Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych w związku z kolejnymi wypowiedziami Prezesa Polskiej Izby Ubezpieczeń, Pana Jana Grzegorza Prądzyńskiego, dotyczącymi regulacji branży doradztwa odszkodowawczego w wywiadzie z dnia 04.10.2018 r. zamieszczonym na portalu rp.pl, po raz kolejny pragnie odnieść się do treści wypowiedzi dotyczących podmiotów działających na rynku odszkodowawczym, protestując przeciwko prezentowaniu reprezentowanej przez nią branży w sposób nieprawdziwy i naruszający dobre imię przedsiębiorców w niej działających. Jednocześnie ubolewamy, że pomimo przekazania uwag dotyczących dotychczasowych wypowiedzi publicznych Prezesa PIU, do chwili obecnej nie odniósł się on do podniesionych przez naszą organizację argumentów.

W powołanym wywiadzie po raz kolejny Prezes PIU lansuje tezę o braku jakiegokolwiek nadzoru nad rynkiem doradców odszkodowawczych, przeciwko czemu, tradycyjnie już, nasza organizacja musi zaprotestować. Ponownie wskazujemy przy tym, że reprezentowana przez nas branża działa w określonych ramach prawnych, opartych o szereg regulacji dotyczących zarówno umów zawieranych z konsumentami, jak i zasad ochrony danych pozyskiwanych w trakcie ich realizacji, a także relacji z podmiotami konkurencyjnymi czy też zasad promowania usług. Konsekwentnie przypominamy również, że na rynku odszkodowawczym działają spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych, które poza obowiązkami wynikającymi z obowiązujących regulacji prawnych, podlegają także nadzorowi ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Po raz kolejny pragniemy wskazać, że prezentowanie branży doradców odszkodowawczych jako przedsiębiorców działających poza jakimkolwiek systemem regulacji, wprowadza w błąd opinię publiczną, która może uznać, że rynek ten jest pozbawiony jakiejkolwiek kontroli. W polskim systemie prawnym funkcjonują instytucje w postaci chociażby Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wielokrotnie korzystał ze swoich uprawnień, badając  wzorce umów stosowanych przez doradców odszkodowawczych czy sposób reklamy. Co więcej, poza działaniem wspomnianego urzędu, poprzez inicjatywy organizacji branżowych, jak chociażby nasza, podejmowane były działania zmierzające do poprawy standardów rynkowych.

Za kompletnie nieuprawnioną należy uznać wypowiedź Prezesa PIU, w której wskazał on, że „jeśli praca firmy odszkodowawczej sprowadza się do napisania dwóch pism, na przykład przedprocesowych, za co pobiera ona około 30–35 proc. odszkodowania, to coś jest nie tak. U radcy prawnego czy adwokata poszkodowany zapłaciłby za taką usługę określoną i znacząco niższą kwotę.” Na wstępie należy wskazać, że adwokat czy radca prawny pobiera co do zasady wynagrodzenie zryczałtowane, którego obowiązek uiszczenia nie jest w żaden sposób uzależniony tak od samego faktu uzyskania odszkodowania, jak i jego wysokości. W przypadku doradców odszkodowawczych, całe ryzyko ekonomiczne związane z reprezentowaniem klienta spoczywa na tym przedsiębiorcy, który w przypadku odmowy wypłaty świadczenia, ze względu np. na brak istnienia odpowiedzialności cywilnej, ponosi znaczne koszty związane z prowadzeniem sprawy, bez gwarancji uzyskania ich zwrotu w przyszłości. Druga kwestia, która pojawia się w treści zacytowanej wypowiedzi, to wskazanie na pobieranie nadmiernego wynagrodzenia w stosunku do wykonanej pracy, co jest kompletnie nieuprawnione chociażby ze względu na pojawiające się przecież w praktyce likwidacji szkód kwestionowanie przez zakłady ubezpieczeń tak swojej odpowiedzialności, jak i wysokości odszkodowania. Sam proces reprezentacji przed zakładem ubezpieczeń nie sprowadza się wyłącznie do prowadzenia korespondencji, ale do analizy sprawy, ustalenia zakresu i wysokości potencjalnych roszczeń, ich zgłoszenia, kontaktu z ubezpieczycielem i niezwykle często prezentowania argumentacji przemawiającej za zmianą pierwotnego stanowiska. Wskazywanie zatem na pobieranie nadmiernego wynagrodzenia za przygotowanie dwóch pism jest o tyle nieuprawnione, że postępowanie likwidacyjne najczęściej, ze względu właśnie na postawę zakładu ubezpieczeń, wymaga znacznie większej aktywności ze strony pełnomocnika, który zmuszony jest kwestionować nieprawidłowe w jego ocenie stanowisko ubezpieczyciela, niekiedy kilkukrotnie.

Odnosząc się do zagadnienia rozliczeń z klientami, Prezes PIU po raz kolejny posłużył się nieuprawnionym stwierdzeniem sugerującym, że niektórzy z przedsiębiorców działających w naszej branży finansują własną działalność poprzez odsetki pochodzące od przetrzymywanych odszkodowań – „Trzeba pamiętać, że często chodzi tu o bardzo duże pieniądze. Firmy odszkodowawcze przetrzymują je czasami bardzo długo, całymi miesiącami, czerpiąc przy tym dodatkowo korzyści dzięki odsetkom (…). Niektóre firmy odszkodowawcze finansują więc częściowo swoją działalność dzięki temu, że z opóźnieniem przekazują poszkodowanym należne im pieniądze.” Z ubolewaniem przyjmujemy, że po raz kolejny w publicznej wypowiedzi Prezes PIU posługuje się twierdzeniem, na poparcie którego nie przedstawiono żadnych przykładów. Ponownie pragniemy przytoczyć fragment stanowiska Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przedłożonego Przewodniczącemu Komisji Ustawodawczej Senatu RP, gdzie, odnosząc się do kwestii ewentualnych nieprawidłowości na rynku doradców odszkodowawczych, wskazał on wprost, że „(…) Jeśli chodzi o zdefiniowanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu tych kancelarii, należy stwierdzić, że rynek ten nie odznaczał się szczególnym natężeniem występowania nieprawidłowości w porównaniu z innymi rynkami”. Tym samym nasza organizacja stanowczo protestuje przeciw prezentowaniu branży doradców odszkodowawczych poprzez niepoparte żadnymi przykładami stwierdzenia, które godzą w jej dobre imię. Jednocześnie, ponownie przypominamy, że jeśli mowa o terminowym realizowaniu świadczeń na rzecz poszkodowanych, to o opóźnieniach można raczej mówić w przypadku zakładów ubezpieczeń. W tym miejscu należy przywołać stosunkowo niedawne przypadki nałożenia kar przez Komisję Nadzoru Finansowego – w dniu 27.03.2018 r. KNF jednogłośnie nałożyła na Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA karę pieniężną w wysokości 1,7 miliona złotych, za naruszenie art. 14 ust. 1-3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, w związku ze stwierdzeniem przypadków opóźnień w przyznaniu i wypłacie odszkodowania lub niedopełnienia obowiązków informacyjnych. Na posiedzeniu w dniu 10.04.2018 r., za podobne naruszenia Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła kary na Generali TU i Gothaer TU. To oczywiście jedynie wybrane przykłady, bowiem o podobnych przypadkach można co jakiś czas przeczytać w komunikatach przekazywanych przez ten organ. Należy przypomnieć, że zarówno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznik Finansowy wyraźnie wskazywali podczas posiedzenia Senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, że poziom skarg na doradców odszkodowawczych ze strony ich klientów od lat utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie, czego nie można powiedzieć o zakładach ubezpieczeń, których działalność z roku na rok jest przedmiotem skarg i interwencji na poziomie kilkunastu tysięcy.

Pragniemy również przypomnieć, że do chwili obecnej nie powstała żadna analiza umów stosowanych przez rynek doradców odszkodowawczych, która pozwalałaby dokładnie oszacować poziom stosowanych wynagrodzeń. Nie ulega jednocześnie wątpliwości, że obecnie rynek doradztwa odszkodowawczego jest wysokokonkurencyjny, a średnie stawki stosowane przez przedsiębiorców świadczących takie usługi kształtują się w przedziale od kilkunastu do dwudziestukilku procent. Pomimo tego w wypowiedzi Prezesa PIU ponownie pojawiło się stwierdzenie o tym, że wysokość wynagrodzeń w tym segmencie wynosi od 30 do 35%, chociaż nie przedstawiono żadnych dowodów na powszechność takich wynagrodzeń. W ocenie naszej organizacji, formułowanie takich tez, bez przeprowadzenia kompleksowej analizy, jest nierzetelne i całkowicie nieuprawnione.

Za kompletnie nieuprawnione uznajemy również wypowiedzi Prezesa PIU dotyczące leczenia i rehabilitacji osób poszkodowanych, gdzie wskazał on, że „(…) Firmom odszkodowawczym, których wynagrodzenie to procent odszkodowania, w niektórych przypadkach nie zależy więc na tym, by przywrócić poszkodowanego do pełnej sprawności, lecz na tym, by odszkodowanie było jak najwyższe, bo wtedy dostaną więcej pieniędzy…”, tym bardziej, że w kontekście wynikającej przecież z ogólnodostępnych raportów Rzecznika Finansowego skali skarg na zaniżanie odszkodowań przez zakłady ubezpieczeń i nierzadko bezpodstawne odmawianie zwrotu poniesionych kosztów leczenia, wypowiedź ta wydaje się co najmniej przewrotna. Nie ulega bowiem wątpliwości, że najczęściej to właśnie poprzez przyjęte przez zakłady ubezpieczeń stanowisko, poszkodowany musi czekać na leczenie czy rehabilitację w kolejce pacjentów, ponieważ ubezpieczyciel kwestionuje zasadność skorzystania z usług prywatnych. Pomimo, że Sąd Najwyższy rozstrzygnął tę kwestię jednoznacznie, nadal w tym obszarze obserwujemy nieprawidłowości, które w największym stopniu dotykają osoby najbardziej poszkodowane. Tym samym sugerowanie, że powrót do sprawności jest blokowany postawą doradców odszkodowawczych jest nie tylko nieuprawniony, ale zwyczajnie nieprawdziwy.

Wyłącznie na marginesie pragniemy także odnieść się do poruszonej przez Prezesa PIU kwestii związanej z przewidzianym w projekcie ustawy o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń odszkodowawczych obowiązkowym ubezpieczeniem OC dla doradców odszkodowawczych. Nasza organizacja od 8 lat umożliwia swoim członkom przystąpienie do ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmującego ochronę konsumentów na wypadek szkody wyrządzonej podczas świadczenia takich usług. Co znamienne, dotychczasowy przebieg ubezpieczenia ma charakter bezszkodowy, a zatem jedynie potwierdza postępującą profesjonalizację rynku doradców odszkodowawczych.

Podobnie, jak poprzednio, nasza organizacja wystosuje oficjalne stanowisko w przedmiocie wypowiedzi Prezesa PIU zarówno do Polskiej Izby Ubezpieczeń, jak i Senatu RP.