Zadośćuczynienie pod lupą, Bartłomiej Krupa, Albert Demidowski, Miesięcznik Ubezpieczeniowy, nr 4/2010

Środowisko ubezpieczeniowe niewątpliwie oczekuje odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób należy udowodnić wystąpienie krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c. oraz jak mierzyć jej natężenie. – Albert Demidowski, Bartłomiej Krupa

Obok zmiany regulacji terminów przedawnienia z 2007 r., wprowadzenie instytucji zadośćuczynienia za krzywdę, wynikającą z utraty członka najbliższej rodziny, należy do jednej z najistotniejszych w ostatnich latach nowelizacji prawa cywilnego rzutujących na rynek ubezpieczeń.. Determinuje bowiem zakres odpowiedzialności ubezpieczycieli, a zatem i globalną wysokość świadczeń, wypłacanych przez nich z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Zmiana ta ma w wymiarze ekonomicznym o tyle donioślejsze znaczenie od noweli terminów przedawnienia, że ze względu na wzrost podaży usług doradców odszkodowawczych, w ciągu ostatnich pięciu lat coraz rzadziej odnotowywano przypadki przedawnienia roszczeń wynikających ze zdarzeń drogowych będących przestępstwem, nawet przy zastosowaniu wcześniej obowiązujących regulacji, bardziej restrykcyjnych dla poszkodowanych.

Nowe prawo, nowe roszczenia

Przy hipotetycznym założeniu, że połowa z osób ginących w wypadkach miałaby status poszkodowanych, przeciętna wysokość roszczenia członka najbliższej rodziny wynosiłaby 50 tys. zł, a w każdym ze zdarzeń powodujących odpowiedzialność cywilną wystąpiłoby dwoje uprawnionych, suma roszczeń zgłaszanych z tego tytułu do ubezpieczycieli sięgałaby 250 mln zł rocznie. Nietrudno policzyć, że poszerzenie kręgu osób potencjalnie uprawnionych tylko o kolejne dwie osoby, przy zachowaniu reszty z powyższych założeń, kosztowałoby ubezpieczycieli kolejne 250 mln zł rocznie.

W kontekście takiej analizy należy zadać pytanie, czy nowy przepis w istocie zmienia krąg osób uprawnionych do formułowania roszczeń w związku ze śmiercią innej osoby. Zarówno w § 3, jak i w § 4 art. 446 k.c. mowa jest o członku najbliższej rodziny zmarłego, jako o osobie mogącej występować o przyznanie świadczenia. Jeżeli chodzi o zakres podmiotowy, hipoteza obu norm jest zatem tożsama.  Faktyczne rozszerzenie kręgu osób uprawnionych wynika nie tyle ze zmiany określenia relacji ze zmarłym, co z odmiennego określenia szkody podlegającej naprawieniu.

Już w okresie poprzedzającym wprowadzenie regulacji art. 446 § 4 k.c. można było zaobserwować w orzecznictwie sądów tendencję do wykładni innych norm odnoszących się do świadczeń przyznawanych z tytułu czynów niedozwolonych, która stwarzała możliwość kompensacji szkód niemajątkowych, wynikających z utraty członka najbliższej rodziny. Występowała ona na gruncie stosowania przez sądy regulacji przewidzianych w art. 445 § 1, 446 § 3 oraz 448 k.c. (chociażby wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 23.09.2005 r., I ACa 554/2005, czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 29 stycznia 2000 r., I ACa 882/00). Warto odnotować, że w istocie nie były to poglądy wcześniej niespotykane, gdyż w wyroku z dnia 25 kwietnia 1961 r. Sąd Najwyższy podkreślił, że poszkodowany może żądać odszkodowania na tej podstawie, że w związku z ruchem samochodu doznał wstrząsu nerwowego, choć nie odniósł żadnego urazu cielesnego (OSPiK z 1962 r., poz. 200). Warto zauważyć, że rozstrzygnięcie takie zapadło na kanwie rozpatrywania sprawy, gdzie wstrząs nerwowy wystąpił na skutek obserwacji przez powódkę śmierci jej koleżanek, a więc osób nie mieszczących się w pojęciu członek najbliższej rodziny (A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999).

Przedstawione poglądy judykatury znalazły jednak marginalne odzwierciedlenie w wynikach prowadzonych przez ubezpieczycieli postępowań likwidacyjnych. Wynika to poniekąd ze skargowego modelu tego postępowania i choć ubezpieczyciel ma obowiązek przedstawienia osobie występującej z roszczeniem listy dowodów niezbędnych do wykazania zasadności roszczenia (art. 16 ust 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej), to dyskusyjnym jest, czy  musi za tym iść pouczenie poszkodowanego o katalogu przysługujących mu świadczeń.

Odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej

Art. 446 § 3 k.c. stanowi, że podstawą do zasądzenia odszkodowania jest wykazanie znacznego pogorszenia sytuacji życiowej. Wykładnia tego przepisu wskazuje na to, że pojęcie sytuacji życiowej należy wiązać wyłącznie z czynnikami o charakterze majątkowym, stąd też osobie występującej z tym roszczeniem należne jest odszkodowanie, a nie zadośćuczynienie jako forma naprawienia szkody. Trzeba mieć oczywiście też na uwadze, że jak podkreślono w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1974 r. jest rzeczą notoryczną, że poważne cierpienia moralne wpływają ujemnie na sprawność psychiczną i fizyczną, osłabiają energię życiową i inicjatywę, obniżają wydajność pracy, co z reguły wywołuje reperkusje w ogólnej sytuacji życiowej (I CR 361/74). Taka teza nie wypływa z żadnego domniemania i występujący z roszczeniem powinien je zgodnie z art. 6 k.c. należycie udowodnić, co wymaga od niego wykazania pogorszenia sytuacji życiowej w sferze majątkowej i to w stopniu znacznym. To z kolei daje ubezpieczycielowi podstawę do oczekiwania wykazania przez uprawnionego istnienia zależności finansowych pomiędzy nim, a zmarłym członkiem najbliższej rodziny oraz reperkusji majątkowych powstałych w następstwie jego śmierci. W praktyce sprowadzało się to do uznania, że pogorszenie sytuacji życiowej następowało wtedy, gdy zmarły łożył na utrzymanie uprawnionego. Nierzadko prowadziło to do przyjmowania przez ubezpieczycieli wykładni zawężającej pojęcie członek najbliższej rodziny i wypłaty świadczenia określonego w art. 446 § 3 k.c. w istocie dopiero po udowodnieniu spełnienia dalej idących przesłanek, a mianowicie określonych w art. 446 § 2 k.c., tj. że występujący z roszczeniem jest osobą, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny lub inną osobą bliską, której zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania. Konsekwentne trzymanie się takiego poglądu praktycznie wyłączałoby możliwość dochodzenia odszkodowania przez rodziców, którzy utracili małoletnie, nie posiadające własnych dochodów dziecko, a jednocześnie sytuacja ta nie wywołała obniżenia ich własnych dochodów na skutek depresji. Realizacja takich roszczeń nierzadko jednak miała miejsce, jeżeli uprawnieni zdołali wykazać szkodę przyszłą, przejawiającą się w utracie ekspektatywy świadczeń od dziecka w przyszłości. Ubezpieczyciel w wielu przypadkach kwestionował taką tezę, o ile uprawnieni mieli jeszcze inne dzieci, które mogły świadczenia takie wykonywać.

Zadośćuczynienie za krzywdę

Z kolei art. 446 § 4 k.c. wyraźnie określa świadczenie mianem zadośćuczynienia, które stanowi naprawienie szkody niemajątkowej – krzywdy. Uprawniony, przed którym ubezpieczyciel dotychczas w kontekście zastosowania art. 446 § 3 k.c. stawiał wymóg udowodnienia obniżenia statusu materialnego (w większym lub mniejszym stopniu, obecnie lub w przyszłości), jest tu z obowiązku dowodzenia takich okoliczności zwolniony. Nasuwa się więc pytanie, co musi udowodnić, poza występowaniem relacji, które pozwalałyby określić go członkiem najbliższej rodziny, aby móc skutecznie występować o przyznanie zadośćuczynienia. Okolicznością taką jest wystąpienie u niego krzywdy. Wydaje się, że jakkolwiek regulacja art. 446 § 4 k.c. nie dopracowała się jeszcze bogatej wykładni sądowej, nie ma przeszkód, aby wykorzystać w pewnym stopniu dorobek judykatury wypracowany na kanwie art. 445 § 1 k.c., odnoszący się do rozumienia pojęcia krzywdy.  W orzecznictwie tym krzywdę definiuje się jako ból i cierpienia fizyczne oraz psychiczne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 1975 r., I CR 862/75). Szerokie rozumienie tego pojęcia można znaleźć w wyroku z dnia 27 listopada 1974 r., w którym  Sąd Najwyższy uznał, że pojęcie krzywdy prowadzi m.in. do konieczności uwzględnienia sytuacji życiowej ofiary wypadku przed jego zaistnieniem i po jego zaistnieniu (II CR 654/74), co zdaje się obejmować wszelkie aspekty aktywności życiowej, wykraczające także poza sferę emocjonalną.

W przypadku stosowania art. 445 § 1 k.c. praktyka likwidacji szkód w pewien sposób stara się obiektywizować ocenę wystąpienia krzywdy i jej stopnia, poprzez odwołanie się do tabel procentowego uszczerbku na zdrowiu. Jak się powszechnie podkreśla, nie stanowi to jedynej przesłanki miarkowania wysokości świadczenia, niewątpliwie jednak należy do kluczowych czynników determinujących kwoty wypłat. W środowisku ubezpieczeniowym niewątpliwie rodzi się oczekiwanie uzyskania odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób należy udowodnić wystąpienie krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c. oraz jak mierzyć jej natężenie.

Dowodzenie krzywdy

Jednym z możliwych wariantów postępowania byłoby przyjęcie opartego na doświadczeniu życiowym założenia, że śmierć człowieka wywołuje u osób pozostających z nim w najbliższych relacjach rodzinnych poczucie cierpień psychicznych, a więc krzywdy. W takim modelu wypłata zadośćuczynienia byłaby uproszczona do stopnia, jaki występuje w przypadku ubezpieczenia na życie. Treść normy art. 446 § 4 k.c. nie daje jednak podstaw do przyjęcia domniemania wystąpienia krzywdy, co daje ubezpieczycielowi asumpt do domagania się dowodów na ten fakt. Jak już wspomniano, ubezpieczyciel jest jednak obowiązany do wskazania, jakie konkretne dowody, niezbędne do przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego, powinna przedstawić osoba występująca z roszczeniem.

Obserwacja praktyki ubezpieczycieli w tym zakresie zdaje się wskazywać, że nie dopracowali się oni jednolitych założeń w obszarze oceny zasadności roszczeń opartych o art. 446 § 4 k.c. Można oczekiwać, że za wystarczające dla udowodnienia zasadności roszczenia będzie złożenie oświadczenia wskazującego na wystąpienie poczucia krzywdy, a ubezpieczyciel – przy braku dowodu przeciwnego – uprawniony będzie jedynie do zweryfikowania, czy osoba je składająca pozostaje w kręgu członków najbliższej rodziny zmarłego. Rozwiązanie takie wydaje się spójne z treścią art. 14 ust 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, zgodnie z którym w przypadku odmowy wypłaty odszkodowania ubezpieczyciel powinien wskazać na piśmie m.in. okoliczności uzasadniające odmowę, jak również przyczyny, dla których odmówił wiarygodności okolicznościom dowodowym podniesionym przez osobę zgłaszającą roszczenie, w analizowanym wariancie – podważył wiarygodność złożonego oświadczenia. W przypadku oświadczenia dotyczącego wewnętrznej sfery emocjonalnej jest to znacznie utrudnione – tym bardziej, że trudno uzasadnić oczekiwanie, aby oświadczenie to było szczególnie obszerne czy faktograficzne.

Podważanie krzywdy w praktyce

Oczywiście podważenie faktu odczuwania krzywdy nie jest wykluczone, jednak musi być oparte na przedstawieniu przez ubezpieczyciela konkretnych okoliczności faktycznych, które za tym przemawiają. Weryfikacja roszczeń w przypadku oparcia ich o wystąpienie krzywdy różni się zasadniczo od tego samego procesu w przypadku powołania się na pogorszenie sytuacji życiowej. O ile bowiem w tej drugiej sytuacji brak przedłożonego przez uprawnionego materiału dowodowego legitymizował negatywne rozstrzygnięcie ubezpieczyciela, o tyle w przypadku złożenia oświadczenia o odczuwaniu krzywdy to ubezpieczyciel musi dowodzić ewentualnej nieprawidłowości tego twierdzenia. W praktyce najpowszechniejszym sposobem weryfikowania prawdziwości składanych oświadczeń jest przeprowadzanie przez ubezpieczycieli wywiadów środowiskowych, co też zapewne nie pozostanie bez wpływu na koszty prowadzenia likwidacji szkód osobowych ze skutkiem śmiertelnym.

Istotny wyłom w tym zakresie wykazuje polityka jednego z ubezpieczycieli, który – działając w oparciu o art. 16 ust 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej – wśród dowodów koniecznych do likwidacji szkody niemajątkowej po utracie członka najbliższej rodziny wskazuje dokumentację medyczną zawierającą termin badania, diagnozę oraz zakres udzielonej pomocy lekarskiej. Trudno doszukać się normatywnych podstaw dla tak sformułowanych żądań, gdyż zdają się być oparte na założeniach właściwych dla stosowania art. 445 § 1 k.c. O ile jednak ten ostatni przepis odsyła do art. 444 § 1 k.c., w którym mowa jest o rozstroju zdrowia, o tyle art. 446 § 4 k.c. obok śmierci członka najbliższej rodziny i wystąpienia poczucia krzywdy nie wymienia żadnych innych przesłanek wypłaty świadczenia. Tymczasem  powszechnie stosowane żądania owego ubezpieczyciela zdają się opierać na błędnym założeniu, jakoby art. 446 § 4 k.c. miał brzmienie: sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w razie wywołania rozstroju zdrowia. Niespełnienie tak sformułowanych oczekiwań skutkuje w praktyce wspomnianego ubezpieczyciela konsekwentną odmową zaspokojenia roszczeń, w których powołuje się na nieprzedstawienie jakiejkolwiek dokumentacji medycznej potwierdzającej fakt doznania krzywdy.  Biorąc pod uwagę, że gramatyczna wykładnia przepisu art. 446 § 4 k.c. nie daje podstaw do warunkowania wypłaty rozstrojem zdrowia psychicznego, a jedynie wystąpieniem krzywdy, należy rozważyć, czy żądania ubezpieczyciela nie są oczywiście bezzasadne. To z kolei zmusza do postawienia pytania o to, czy postępowanie takie nie nosi znamion agresywnej praktyki rynkowej, określonej w art. 9 pkt 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Zgodnie z tym przepisem  żądanie od konsumenta zgłaszającego roszczenie, w związku z umową ubezpieczenia, przedstawienia dokumentów, których w sposób racjonalny nie można uznać za istotne dla ustalenia zasadności roszczenia, lub nieudzielanie odpowiedzi na stosowną korespondencję, w celu nakłonienia konsumenta do odstąpienia od zamiaru wykonania jego praw wynikających z umowy ubezpieczenia, jest agresywną praktyką rynkową.

Opisana praktyka musi budzić sprzeciw, gdyż w aktualnych realiach społecznych podjęcie leczenia psychiatrycznego po śmierci członka najbliższej rodziny nie jest powszechne, nawet wśród osób, które niewątpliwie odczuwały krzywdę po stracie najbliższej osoby. Fakt korzystania z pomocy psychiatrycznej czy psychologicznej, w związku ze wstrząsem po utracie najbliższej osoby, może ułatwiać potwierdzenie odczuwania krzywdy, ale niewątpliwie jest nie warunkiem sine qua non przyznania zadośćuczynienia. Można się domyślać, że decydenci w zakresie kształtowania polityki opisywanego ubezpieczyciela również nie mają co do tego wątpliwości. W innym wypadku nic nie stałoby na przeszkodzie, aby – bez względu na posiadanie dokumentacji medycznej – korzystając z uprawnienia wynikającego z art. 21 ust 1 w zw. z art. 23 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, kierować wszystkie osoby występujące z roszczeniem z art. 446 § 4 k.c. na badania lekarskie.

Zadośćuczynienie – od kiedy?

Innym problematycznym zagadnieniem, związanym ze stosowaniem nowej regulacji, jest kwestia zakresu czasowego jej obowiązywania. Okres vacatio legis nowelizacji upłynął z dniem 2 sierpnia 2008 r., tak więc pierwsze roszczenia oparte na art. 446 § 4 k.c. można było skuteczne zgłosić dnia  3 sierpnia 2008 r. Rozbieżności pomiędzy stanowiskiem doradców odszkodowawczych a ubezpieczycieli powstały jednak w odniesieniu do kwestii, kiedy mogło nastąpić zdarzenie powodujące szkodę, aby dawało podstawy do wystosowania takiego roszczenia, a w szczególności, czy zadośćuczynienie jest należne, jeżeli wypadek skutkujący śmiercią poszkodowanego miał miejsce przed  3 sierpnia 2008 r. Skoro bezspornie roszczenia określone w art. 446 § 4 k.c. można zgłaszać w odniesieniu do stosunków prawnych, które powstały po dniu 2 sierpnia 2008 r., należy rozważyć, co warunkuje powstanie stosunku prawnego ze wspomnianej podstawy. Trudno podważać, że okolicznością taką jest powzięcie wiadomości o śmierci członka najbliższej rodziny, bowiem jak dopóki to nie nastąpi, dopóty nie może ujawnić się krzywda, będąca podstawą do kierowania roszczeń. Implikuje to fakt, że nawet jeśli zdarzenie powodujące obrażenia ciała miało miejsce przed wejściem w życie art. 446 § 4, to jeżeli skutek śmiertelny, a nawet samo powzięcie wiadomości o nim, nastąpiło już po tej dacie, pozostająca w kręgu najbliższej rodziny osoba, u której wywołało to krzywdę,  może występować z roszczeniem o zapłatę zadośćuczynienia. Tymczasem w decyzjach ubezpieczycieli dało się zaobserwować daleko posuniętą restrykcyjność, która nierzadko przekraczała normy wynikające z przywoływanego przez nich zakazu retroaktywności prawa.

Przedstawione zagadnienia obrazują quasi-precedensowy system stosowania prawa w przedsądowej likwidacji szkód przez ubezpieczycieli. Niekiedy, pomimo jednoznacznej treści normy prawnej, brak aktualnej wykładni sądowej może stanowić podstawę do przyjmowania co najmniej kontrowersyjnych założeń wypłaty świadczeń. Podobne tendencje można było obserwować w odniesieniu do problemu wypłaty świadczeń współwłaścicielom pojazdów, których ruch wyrządził szkodę, czy w kwestii potrącenia zasiłku pogrzebowego wypłacanego przez ZUS ze świadczeń cywilnoprawnych pokrywanych przez ubezpieczyciela.