Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Kto jest zatem beneficjentem świadczenia zakładu ubezpieczeń? Z jednej strony jest nim ubezpieczony, korzysta on bowiem z udzielonej ochrony ubezpieczeniowej – w przypadku zajścia zdarzenia aktualizującego odpowiedzialność w jego miejsce, jako zobowiązanego wstąpi ubezpieczyciel. Z drugiej strony z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej korzysta poszkodowany, zwłaszcza jeżeli jest to ubezpieczenie objęte rygorami ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK (dalej: ustawa). Ustawa nakłada bowiem na ubezpieczyciela szereg obowiązków, z którymi skorelowane są uprawnienia osoby zgłaszającej roszczenie.
W większości sytuacji w przypadku wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego beneficjentami są zatem zarówno poszkodowany, jak i ubezpieczony, który nie musi osobiście naprawiać wyrządzonej przez siebie szkody. W obu przypadkach ustawodawca ustanowił jednak wyjątki. Art. 38 ust 1 ustawy przewiduje takie sytuacje, w których pomimo zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania. Zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody:
1) polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie mienia, wyrządzone przez kierującego posiadaczowi pojazdu mechanicznego; dotyczy to również sytuacji, w której posiadacz pojazdu mechanicznego, którym szkoda została wyrządzona, jest posiadaczem lub współposiadaczem pojazdu mechanicznego, w którym szkoda została wyrządzona;
2) wynikłe w przewożonych za opłatą ładunkach, przesyłkach lub bagażu, chyba że odpowiedzialność za powstałą szkodę ponosi posiadacz innego pojazdu mechanicznego niż pojazd przewożący te przedmioty;
3) polegające na utracie gotówki, biżuterii, papierów wartościowych, wszelkiego rodzaju dokumentów oraz zbiorów filatelistycznych, numizmatycznych i podobnych;
4) polegające na zanieczyszczeniu lub skażeniu środowiska.
Są to sytuacje, w których doszło do wyrządzenia szkody, jednakże z pewnych względów uznano, że jej naprawienia nie można domagać się od ubezpieczyciela, a z roszczeniem w tym zakresie należy wystąpić wprost do sprawcy szkody.
Ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie mienia, wyrządzone przez kierującego posiadaczowi samochodu, co wynika z istoty ubezpieczenia OC. W braku bowiem takiego przepisu powierzając swój samochód innej osobie korzystalibyśmy ze swoistego auto-casco. Spowodowanie stłuczki przez takiego kierowcę powoduje stratę u samego ubezpieczającego – nie występuje tu zobowiązanie względem osoby trzeciej. Należy stanowczo zaakcentować, że wyłączenie to ogranicza się do szkód na mieniu. Nie ma zatem podstaw do odmowy wypłaty za szkodę na osobie właściciela samochodu.
Drugie z wyłączeń dotyczy ryzyka związanego z prowadzeniem działalności przewozowej. Choć uszkodzenie przewożonych towarów może narazić na szkodę ich właściciela – osobę trzecią nie będą właścicielem pojazdu, nie objęto ich ubezpieczeniem obowiązkowym, gdyż ze społecznego punktu widzenia nie było to niezbędne. Przewoźnicy mogą skorzystać w takim wypadku z ubezpieczenia dobrowolnego. Wyłączenie to dotyczy jedynie odpowiedzialności cywilnej samego przewożącego. Jeżeli jednak dojdzie do zderzenie samochodów, zawinionego przez nie-przewoźnika, to za zniszczenie przewożonych towarów będzie odpowiadał ubezpieczyciel drugiego uczestnika zdarzenia i nie będzie mógł wyłączyć swej odpowiedzialności opierając się na art. z art. 38 ust 1 pkt 2.
Jak pokazują przytoczone przykłady prawo przewiduje wyłączenia ochrony ubezpieczeniowej poszkodowanego. W takich sytuacjach może on swoje roszczenia skierować wprost do podmiotu ponoszącego odpowiedzialność cywilną, jednakże ich wyegzekwowanie może wymagać wystąpienia do sądu. Tymczasem likwidacja szkody przez zakład ubezpieczeń jest dla poszkodowanego z założenia szybsza i tańsza.
Z tych też względów w pewnych sytuacjach, nie mieszczących się w normalnym ryzyku związanym z ruchem pojazdu, ustawodawca nie wyłączył ochrony poszkodowanych, jednakże dał ubezpieczycielowi możliwość wystąpienia do sprawcy z roszczeniem regresowym. Można zatem powiedzieć, że zachodzi tu wyłączenie ochrony ubezpieczeniowej ubezpieczonego, czyli zgodnie z art. 35 ustawy każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem pojazdu. Jakkolwiek bowiem ubezpieczyciel będzie zobowiązany do naprawienia szkody, to jednak ubezpieczony będzie musiał zwrócić mu środki poniesione na ten cel. Niewątpliwie przesłanką takiej regulacji było zapewnienie jak najszerszej ochrony osobie poszkodowanej przy jednoczesnym napiętnowaniu sprawcy.
Zgodnie z art. 43 ustawy zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:
1) wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;
2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;
3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;
4) zbiegł z miejsca zdarzenia.
Użycie przez ustawodawcę w przywołanym przepisie sformułowania „kierujący pojazdem mechanicznym” oznacza, że ubezpieczyciel będzie mógł się domagać zwrotu wypłaconego odszkodowania niekoniecznie od ubezpieczającego, lecz od ubezpieczonego, czyli tej osoby, która kierując samochodem spowoduje szkodę w enumeratywnie wyliczonych okolicznościach ujętych w powołanym przepisie. Wymaga podkreślenia fakt, że art. 43 ustanawia wyjątek od reguły, tak więc jego postanowienia nie mogą być interpretowane rozszerzająco. Warto zatem sprecyzować przesłanki wymienione w tym przepisie.
Spowodowanie szkody umyślnie z oczywistych względów nie powinno skutkować przejęciem zobowiązań sprawcy przez zakład ubezpieczeń, ponieważ w takich sytuacjach nie zachodzi zdarzenie losowe objęte ochroną ubezpieczeniową, lecz świadome i celowe działanie ubezpieczającego nakierowane na wyrządzenie szkody. Musimy mieć tu zatem do czynienia z wyrządzeniem szkody przez zawinione działanie kierującego. Umyślne spowodowanie szkody nie może pogarszać sytuacji poszkodowanego, odbierając mu ochronę ubezpieczeniową. W związku z tym na ubezpieczycielu spoczywa obowiązek naprawienia szkody, ale przysługuje mu roszczenie regresowe do sprawcy.
Zdarzenia drogowe skutkujące szkodą na osobie stanowią zazwyczaj czyny będące wykroczeniami lub przestępstwami przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Daje to ubezpieczycielowi możliwość oparcia roszczeń regresowych do sprawcy wypadku na ustaleniach dokonanych w sprawie karnej. Skazujący wyrok w sprawie karnej zgodnie z art. 11 k.p.c. ma charakter wiążący co do ustalenia winy. Należy zatem rozważyć, kiedy skazanie sprawcy, który wyrządził szkodę na osobie będzie dawało ubezpieczycielowi podstawy do wystąpienia z roszczeniem regresowym. W związku z tym wymaga analizy treść art. 177 kodeksu karnego, penalizującego spowodowanie wypadku drogowego skutkującego obrażeniami ciała powyżej 7 dni lub śmiercią poszkodowanego. Nawet pobieżna lektura kodeksu jasno wskazuje, że skazanie kierowcy za popełnienie czynu z art. 177 k.k. nie daje podstaw do wystąpienia do niego z regresem ubezpieczeniowym. Zgodnie bowiem z tym przepisem karze podlega ten, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 (art. 177 § 1 k.k.), poniosła śmierć albo ciężki uszczerbek na zdrowiu (art. 177 § 2 k.k.). Konstrukcja tej normy przewiduje więc, że naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym może mieć zarówno charakter umyślny jak i nieumyślny. Nie to jest jednak istotne dlatego, aby rozważać możliwość wystąpienia z regresem. Tu zasadnicze znaczenie ma druga część normy, gdzie penalizuje się jedynie nieumyślne spowodowanie wypadku, a to on właśnie jest bezpośrednią przyczyną szkody. Jeżeli zatem kierujący świadomie i celowo naruszy zasady ruchu drogowego, np. poprzez jazdę z nadmierną prędkością, ale liczy że jego brawurowa jazda nie spowoduje wypadku, to skutek owej jazdy jest objęty winą nieumyślną sprawcy.
Również popełnienie przestępstwa określonego w art. 178 k.k. w zw. z art. 177 k.k. czyli spowodowanie obrażeń ciała powyżej dni 7, ciężkich obrażeń ciała, jak również śmierci innej osoby przez kierującego znajdującego się pod wpływem alkoholu ma charakter mieszany (umyślne lub nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i nieumyślne spowodowanie wypadku). Należy jednak zauważyć, że okoliczności kwalifikujące ten typ przestępstwa tj. kierowanie pod wpływem alkoholu, jak i ucieczka z miejsca zdarzenia stanowią odrębne podstawy do wystąpienia z roszczeniem regresowym. Reasumując: skazanie kierowcy za popełnienie czynu z art. 177 k.k. nie pozwala ubezpieczycielowi na domaganie się zwrotu przez niego wypłaconego odszkodowania, zaś skazanie za czyn z art. 178 k.k. taką możliwość stwarza. Wracając do zagadnienia umyślnego spowodowania szkody należy wskazać, że potwierdzenia takiego stanu można szukać w wyroku skazującym z następujących kwalifikacji czynu:
Art. 148 k.k. – zabójstwo,
Art. 156 k.k. – spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
Art. 157 § 1 k.k. – spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia innego niż określony w art. 156 § 1,
Art. 157 § 2 k.k. – spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni.
Skazanie za popełnienie jednego z ww. przestępstw popełnionych w związku z ruchem pojazdu daje ubezpieczycielowi możliwość wystąpienia do sprawcy z regresem. Chodzi tu więc o takie sytuacje, w których opisany w kwalifikacji czynu skutek w postaci obrażeń ciała lub śmierci jest wynikiem zamierzonego działania kierującego, a samochód jest w tym wypadku swoistym narzędziem zbrodni.
Zakład ubezpieczeń może zażądać od sprawcy wypadku zwrotu wypłaconego odszkodowania także gdy wyrządził szkodę w stanie po spożyciu alkoholu, albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii. W związku z tym należy doprecyzować pojęcie „stanu po użyciu alkoholu”.
Pojęcie to wyjaśnia art. 46 ust 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, wskazując, że stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do:
1) stężenia we krwi od 0,2 ‰ do 0,5 ‰ alkoholu albo
2) obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm[3].
Należy od tego stanu odróżnić stan nietrzeźwości, który zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do:
1) stężenia we krwi powyżej 0,5 ‰ alkoholu albo
2) obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm[3](art. 46 ust 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).
Wykładnia a minori ad maius nakazuje jednak, aby roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń na podstawie art. 43 pkt 1 uznać za celowe tym bardziej, gdy kierujący znajduje się w stanie nietrzeźwości. Nie wydaje się bowiem racjonalne, aby wyższe stężanie alkoholu mogło uchronić sprawcę przed obowiązkiem zwrotu wypłaconego odszkodowania, jakkolwiek redakcja przepisu pozostawia niepotrzebne wątpliwości.
Kolejną sytuacją uzasadniającą roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń jest wejście kierującego w posiadanie pojazdu na skutek przestępstwa. Należy zauważyć, że nie chodzi tu jedynie zabór cudzego pojazdu mechanicznego w celu krótkotrwałego użycia (art. 289 k.k.), czy kradzież wraz z jej typami kwalifikowanymi, takimi jak rozbój i kradzież rozbójnicza. Możliwe są bowiem i takie sytuacje, w których kierujący jest właścicielem samochodu wpisanym do jego dowodu rejestracyjnego, jednak wszedł w jego posiadanie w okolicznościach określonych w:
art. 282 k.k. – Wymuszenie rozbójnicze,
art. 284 k.k. – Przywłaszczenie,
art. 286 k.k. – Oszustwo,
art. 291 k.k. – Paserstwo,
art. 292 k.k. – Paserstwo nieumyślne.
Powzięcie przez ubezpieczyciela wiedzy o zajściu takich okoliczności daje mu podstawę do wystąpienia do kierującego o zwrot wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania.
Warto natomiast podkreślić, że konstrukcja art. 43 ustawy daje możliwość wystąpienia o zwrot odszkodowania od kierującego, jeżeli to on wszedł w posiadanie pojazdu na skutek przestępstwa. Jeśli natomiast posiadacz, który wszedł w posiadanie samochodu na skutek przestępstwa powierzy go innej osobie, która wyrządzi szkodę ruchem tego pojazdu regres nie przysługuje ubezpieczycielowi ani w stosunku do tego kierującego, ani do posiadacza w złej wierze. Wydaje się, że taka regulacja ma cechy luki prawnej, racjonalne bowiem byłoby umożliwienie ubezpieczycielowi i w takiej sytuacji wystąpienie z regresem czy to do posiadacza, czy do posiadacza i kierującego odpowiadających solidarnie.
Ostatnia sytuacja, w której zakład ubezpieczeń może domagać się zwrotu wypłaconego odszkodowania dotyczy kierującego, który nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa. Tu szerszego wyjaśnienia wymaga pojęcie uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym. Posiadanie uprawnień do kierowania pojazdem jest potwierdzone dokumentem jakim jest prawo jazdy. Czy wiec brak posiadania prawa jazdy jest podstawą do wystąpienia przez ubezpieczyciela z regresem? Odpowiedź na to pytanie wymaga rozpatrzenia dwóch opcji. Pierwsza polega na tym, że kierujący pojazdem ma do tego uprawnienia, ale w chwili wypadku nie posiada przy sobie dokumentu potwierdzającego owe uprawnienia, czy też nie wymienił blankietu prawa jazdy na nowy. W takiej sytuacji ubezpieczyciel nie może domagać się od kierującego zwrotu wypłaconego odszkodowania powołując się na to, że nie posiadał on wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym. W istocie bowiem w takim przypadku kierujący posiada stosowne uprawnia, a jedynie nie może wylegitymować się stosownym dokumentem, który to potwierdza. Uzasadnieniem dla takiej tezy może być rozróżnienie w kodeksie wykroczeń czynu niedozwolonego polegającego na prowadzeniu na drodze publicznej pojazdu, nie mając do tego uprawnienia (art. 94 k.w.) i polegającego na prowadzeniu na drodze publicznej pojazdu, nie mając przy sobie wymaganych dokumentów (art. 95 k.w.)
Samo „uprawnienie do prowadzenia pojazdu” jest jednak pojęciem, które również wymaga szerszej analizy. Jego znaczenia nie wyjaśnia wystarczająco treść art. 87 ust 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, zgodnie z którym kierującym może być osoba, która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz spełnia jeden z warunków określonych w pkt 1-3:
1) posiada wymagane umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz wymagany dokument stwierdzający uprawnienie do kierowania pojazdem;
2) odbywa, w ramach szkolenia, naukę jazdy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem instruktora;
3) zdaje egzamin państwowy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem egzaminatora.
Z treści powołanego przepisu wynika, że kierujący, który nie posiada prawa jazdy, ale odbywa naukę jazdy, albo zdaje egzamin jakkolwiek nie posiada potwierdzonych dokumentem uprawnień do kierowania pojazdem, to znajdując się w tych właśnie sytuacjach jest uprawniony do kierowania pojazdem. Wskazuje na to wykładnia systemowa: art. 87 ust 1 ustawy prawo o ruchu drogowym znajduje się w rozdziale 1 działu IV ustawy, zatytułowanym: „Uprawnienia do kierowania”.
Analiza zakresu zdarzeń dających podstawę do zastosowania art. 43 pkt 3 ustawy wymaga także wskazania dokładnie momentu, w którym kierujący spełnia wymagania określone w art. 87 ust 1 pkt 1 . Zagadnienie to, na pozór jedynie teoretyczne, może jednak mieć doniosłe skutki praktyczne dotyczące odpowiedzi na pytania: czy uprawnienia te zostają nabyte w momencie zdania egzaminu, w dacie wydania decyzji o przyznaniu prawa jazdy, czy może w dacie odbioru dokumentu, potwierdzającego uprawnienia do kierowania pojazdami? Nie wyjaśnia tego Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 21 stycznia 2004 r. w sprawie wydawania uprawnień do kierowania pojazdami. Zgodnie z § 1 ust 2 pkt przez uprawnienie rozumie się decyzję administracyjną organu o wydaniu prawa jazdy, pozwolenia lub wtórnika tych dokumentów. Odpowiedzi na to pytanie należy zatem szukać w art. 88 ustawy prawo o ruchu drogowym, z którego wynika, że dokumentem stwierdzającym uprawnienie do kierowania pojazdem silnikowym jest prawo jazdy. Wynika z tego wniosek, że ani zdanie egzaminu, ani nawet wydanie decyzji o przyznaniu prawa jazdy nie pozwala na zgodne z prawem kierowanie samochodem, lecz dopiero odebranie samego prawa jazdy. Innymi słowy, jeżeli wyrządzi szkodę kierujący po zdaniu egzaminu na prawo jazdy, albo po wydaniu decyzji o jego przyznaniu, jednakże przed odebraniem samego prawa jazdy, zakład ubezpieczeń ma podstawę do wystąpienia z regresem na podstawie art. 43 pkt 3 ustawy. Nie zmienia tego fakt, że na wydanym blankiecie prawa jazdy widnieje wcześniejsza data decyzji o jego przyznaniu, gdyż decyzja wywołuje skutki prawne dopiero od chwili jej doręczenia.
Ostatnią sytuacją wyłączają ochronę kierującego jest jego ucieczka sprawcy z miejsca zdarzenia. Należy stanowczo podkreślić, że nie każde oddalenie się z miejsca wypadku ma charakter ucieczki. Jeżeli w wypadku nie ma zabitych ani rannych, kierujący pojazdem powinien zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku, niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku. Jedynie jeżeli w wypadku są ranni lub zabici kierujący ma obowiązek pozostać na miejscu wypadku. Jednakże gdy wezwanie pogotowia lub Policji wymaga oddalenia się –kierujący powinien to zrobić, a następnie niezwłocznie powrócić na miejsce zdarzenia. Do wystąpienia przez zakład ubezpieczeń z roszczeniem o zwrot wypłaconego odszkodowania nie jest niezbędne aby sprawca został skazany za przestępstwo określone w art. 178 k.k., gdyż ucieczka z miejsca zdarzenia może wystąpić także w sytuacji, gdy poszkodowany doznał obrażeń ciała skutkujących wyłączeniem czynności poniżej 7 dni.