Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 sierpnia 2016 roku (sygn. akt II CSK 719/15) w sprawie dotyczącej zdarzenia medycznego przedstawił pogląd prawny, który można uznać za zapowiedź upowszechniania praktyki przyznawania zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny osób najpoważniej poszkodowanych.
Od kilku lat w licznych roszczeniach kierowanych do ubezpieczycieli kancelarie odszkodowawcze wskazują, że nie tylko śmierć, ale również innego rodzaju naruszenie więzi między najbliższymi członkami rodziny powinno uzasadniać przyznanie rekompensaty w formie zadośćuczynienie na podstawie art. 448 k.c. W tej materii ubezpieczyciele wykazują się żelazną konsekwencją oderwaną od oceny faktycznej dramatów, jakich dotyczą takie roszczenia. Stanowiska zobowiązanych opierają się w dominującej mierze na zarzutach o charakterze prawnym. Należy do nich przyjęcie, że nie można nadmiernie rozszerzać katalogu dóbr osobistych, czy wskazanie, że ochrona prawna przysługuje jedynie osobom bezpośrednio poszkodowanym, a więc uczestniczącym w wypadku.
W przywołanym wyroku Sąd Najwyższy jednoznacznie odniósł się do zagadnień będących do tej pory orężem przeciwników tego rodzaju roszczeń, powołując się tak na normy prawa cywilnego, jak i europejskiego oraz konstytucyjnego. Sąd wskazał, że nie każda niedogodność czy krzywda związana z naruszeniem więzi rodzinnych może być kwalifikowana jako naruszenie dóbr osobistych, a dotyczy to jedynie silnych i trwałych więzi emocjonalnych, jak z reguły choćby więź między rodzicami a dziećmi.
Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw aby dokonywać rozróżnienia między zerwaniem więzi rodzinnej wskutek śmierci, a niemożnością jej nawiązania z uwagi na poważny uszczerbek na zdrowiu, uznając, że w każdym z tych przypadków dochodzi do naruszenia dobra osobistego, tyle że z różną intensywnością. W orzeczeniu znaleźć można również podkreślenie wagi ochrony życia rodzinnego w naszym systemie prawnym, jak również uznanie braku podstaw dla twierdzenia, że osoby „pośrednio poszkodowane” nie korzystają z takiej samej ochrany prawnej jak osoby „bezpośrednio poszkodowane”, co stałoby w sprzeczności tak z konstytucyjna zasadą równości, jak i konstrukcją adekwatnego związku przyczynowego.
Bazując na obserwacji praktyki ubezpieczycieli na tle zasądzania zadośćuczynień na podstawie art. 448 k.c. dla osób które utraciły bliskich przed 3 sierpnia 2008 roku można założyć, że ten precedensowy wyrok to ważny krok, ale to jednocześnie jeszcze zbyt mało aby wpłynąć na praktykę likwidacyjną zakładów ubezpieczeń. Przy analogicznym zagadnieniu związanym ze śmiercią osoby bliskiej Sąd Najwyższy kilkukrotnie powtarzał swoje stanowisko, co nie przeszkadzało ubezpieczycielom dokonywać własnej, odmiennej wykładni prawa. Bez względu na przedstawiane argumenty prawne, nie ma wątpliwości, że rynek ubezpieczeniowy, który jeszcze nie poradził sobie ze starymi szkodami, stawi nowej praktyce zdecydowany opór. W najbliższym czasie można więc się spodziewać stale rosnącej liczby sporów sądowych, z których cześć zapewne zakończy się w Sadzie Najwyższym. Ubezpieczyciele powinni zakładać, że podobnie jak wcześniej, będzie on konsekwentny w swoich poglądach, co daje perspektywę na należne zadośćuczynienia kolejnej grupie osób, których rodziny zostały najciężej dotknięte skutkami wypadków. PIDiPO będzie monitorowała kolejne wyroki i sygnalizowała tak Rzecznikowi Finansowemu, jak i KNF rozbieżności pomiędzy praktyką ubezpieczycieli a poglądami judykatury.