W 2013 r. przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie zakończył się proces z powództwa poszkodowanego, reprezentowanego przez Kancelarię Codex z Rzeszowa, przeciwko ubezpieczycielowi, który w dniu zdarzenia udzielał ochrony sprawcy wypadku. Pełnomocnik poszkodowanego skierował do sądu pozew po tym, jak ubezpieczyciel wypłacił mu niewiele ponad 33 000 zł zadośćuczynienia i odszkodowania za doznane obrażenia ciała.
Mężczyzna uległ wypadkowi komunikacyjnemu w 2010 r. Jadąc rowerem, został najechany przez wyprzedzający go pojazd. Sprawca wypadku został ukarany prawomocnym wyrokiem sądu. Kara jaką wobec niego orzeczono, była niewspółmierna do obrażeń ciała, jakich w przedmiotowym zdarzeniu doznał poszkodowany rowerzysta. Szczególnie dotkliwe były urazy głowy i twarzy. Mężczyzna doznał m.in. obrzęku mózgu, krwiaków śródmózgowych, złamania czaszki okolicy czołowo – ciemieniowej, złamania nosa, ścian zatok szczękowych oraz złamania kości strzałkowej lewej, utracił także zęby 11 i 12. Wskutek doznanych obrażeń przez około dwa tygodnie poszkodowany był nieprzytomny, w stanie zagrażającym jego życiu. Po wybudzeniu był całkowicie niesprawny, nie był w stanie samodzielnie wykonać jakichkolwiek czynności, zaspokoić podstawowych potrzeb fizjologicznych. W wyniku wypadku nastąpiło u poszkodowanego uszkodzenie pamięci krótkotrwałej. Poszkodowany rowerzysta chwilami nie poznawał najbliższych osób. Zdarzało się również, że nie był w stanie przypomnieć sobie wydarzeń mijającego dnia. Dodatkowo trwałym następstwem przebytych urazów była nieodwracalna utrata zmysłów węchu i smaku. Ogrom bólu i cierpienia, jakiego doznawał poszkodowany był nie do pojęcia. Nie tylko utrata możliwości czucia i smaku były dla niego trudnością nie do przezwyciężenia. Kiedy codziennie patrzył w lustro, widział w nim obcą twarz, poranioną, opuchniętą. Po licznych ranach pozostały szpecące blizny, które do końca życia będą mu przypominały, że cudem uszedł z życiem. Wypadek, któremu uległ, na zawsze zmienił dotychczasowe, poukładane życie poszkodowanego. W chwili zdarzenia miał on jedynie 21 lat. Był młodym, zdrowym, silnym mężczyzną, lubiącym aktywny tryb życia. Był osobą bardzo towarzyską, miał liczne grono przyjaciół, którzy trwali przy nim kiedy jego życie wisiało na włosku. Niestety, to jakie ślady pozostawił wypadek, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej spowodowało, że poszkodowany znacznie ograniczył spotkania ze znajomymi, zamknął się w sobie, stał się nerwowy, apatyczny, przygnębiony. Załamał się, kiedy zdał sobie sprawę, że już nigdy nie odzyska dawnej sprawności i będzie zdany na pomoc innych osób.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, ubezpieczyciel przyznał poszkodowanemu kwotę 31 000 zł zadośćuczynienia za dramatyczną walkę o nowe życie i całkowitą utratę dotychczasowego, co w opinii COP Codex było świadczeniem rażąco niskim.
Sąd Okręgowy, do którego skierowano pozew, w toku procesu zapoznał się z obszernym materiałem dowodowym przedłożonym przez poszkodowanego, w postaci dokumentacji medycznej z przebiegu kilkuletniego leczenia, zaświadczenia o stanie zdrowia, zdjęć poszkodowanego. Przesłuchani zostali świadkowie oraz powołano biegłych z kilku dziedzin medycyny. Wg opinii Sądu kwotą adekwatną, rekompensującą zakres doznanych obrażeń oraz zabezpieczającą przyszłość poszkodowanego, było łącznie 150 000 zł. Dodatkowo Sąd ustalił odpowiedzialność pozwanego na przyszłość za skutki wypadku, któremu uległ poszkodowany.