Kilkaset tysięcy złotych dla dziecka poszkodowanego na terenie gospodarstwa rolnego

Rolnictwo to rodzaj działalności, która obciążona jest stosunkowo dużym ryzykiem powstania szkody osobowej. Poszkodowani zostają zarówno rolnicy, wykonujący rozmaite prace, jak i dzieci, znajdujące się na terenie gospodarstwa rolnego. W przypadku tej drugiej grupy, nieszczęśliwe zdarzenia często okazują się tragiczniejsze w skutkach. Chwila nieuwagi czy niewłaściwe zabezpieczenie maszyn rolniczych mogą skutkować poważnymi obrażeniami, a nawet śmiercią najmłodszych.

Warto pamiętać, że odszkodowanie przysługuje nie tylko za szkody powstałe przy wykonywaniu prac rolniczych, lecz również za szkody związane z samym funkcjonowaniem gospodarstwa.

Wypadek sprzed kilkunastu lat

Właśnie o taką pomoc – w uzyskaniu odszkodowania za szkodę powstałą na terenie gospodarstwa rolnego – zwróciła się do nas kancelarii odszkodowawczej rodzina Szymona*. Mama chłopca powierzyła sprawę specjalistom VOTUM S.A. dopiero kilkanaście lat po wypadku. Ze względu na to, że postępowanie karne nie zakończyło się wyrokiem skazującym (zdarzenia nie uznano za przestępstwo), a chłopiec z oczywistych przyczyn nie wykonywał przecież pracy rolnej, rodzina uznała, że nie przysługuje mu odszkodowanie. Okazało się, że bardzo się myliła.

Tragiczne zaniedbanie

Był upalny, letni dzień. Kilkunastomiesięczny Szymon bawił się na podwórku. W tym czasie jego dziadek zajęty był pracą w polu. Po zebraniu siana, przywiózł je ciągnikiem na podwórko. Zostawił włączony silnik i wszedł na chwilę do domu. Szymon podbiegł do ciągnika i włożył rączkę w mechanizm sprzęgła. Niestety, doznane obrażenia były na tyle poważne, że skutkowały amputacją ręki.

OC rolnika

Przez kilkanaście lat Szymon i jego rodzina borykali się z dostosowaniem do nowej rzeczywistości. Chłopiec dorastał bez jednej ręki. Jego rodzice ponosili znaczne koszty leczenia. Rodzina nie zdawała sobie sprawy, że przysługuje jej prawo dochodzenia należnego odszkodowania. Gospodarstwo rolne podlegało przecież obowiązkowemu ubezpieczeniu.

Gdy sprawa trafiła do VOTUM S.A. pełnomocnik od razu przystąpił do działania. Sprecyzował przysługujące chłopcu roszczenia. Wystąpił do ubezpieczyciela nie tylko o należne zadośćuczynienie, lecz również o zwrot poniesionych kosztów leczenia. Sprecyzował również roszczenia dotyczące znacznych kosztów opieki osób trzecich – dorastający bez ręki chłopiec wymagał zdecydowanie większego wsparcia niż jego rówieśnicy i pomocy przy wykonywaniu najprostszych, codziennych czynności.

Ponad czterysta tysięcy złotych odszkodowania

W odpowiedzi na wezwanie pełnomocnika, ubezpieczyciel wypłacił na rzecz Szymona ponad sto tysięcy złotych odszkodowania. Specjaliści VOTUM S.A. nie zakończyli na tym swojej pracy. Uznając przyznane świadczenia za zaniżone, kontynuowali postępowanie, występując do ubezpieczyciela z odwołaniem w oparciu m.in. o uzyskane opinie lekarskie. Ostatecznie, na rzecz chłopca wywalczono ponad czterysta tysięcy złotych.

 
* Imię zostało zmienione