W powszechnych mniemaniu bycie pasażerem samochodu lub autobusu gwarantuje bezpieczeństwo, a najpoważniejszych urazów doznaje kierowca. Czy to prawda? Nie do końca. Niekiedy nieuważny manewr kierowcy może spowodować, że pasażerowie mogą doznać uszczerbku na zdrowiu. Co w przypadku, gdy tego typu wypadek wydarzy się w środku komunikacji publicznej?
Upadek w autobusie
Pani Aniela* podróżowała komunikacją miejską. Ze względu na wiek – ukończyła już 85 lat – poruszała się ostrożnie, korzystała z barierek i innych ułatwień.
Kiedy wsiadła do autobusu i skierowała się w kierunku kasownika, autobus ruszył. Pani Aniela nie zdążyła zająć miejsca siedzącego ani nawet złapać uchwytu. Nagły ruch pojazdu spowodował, że straciła równowagę i przewróciła się. Upadek był niezwykle bolesny i pani Aniela nie była w stanie podnieść się o własnych siłach, tym bardziej że kierowca nie zatrzymał autobusu. Kierujący nie zaparkował nawet wtedy, gdy oczywiste stało się, że pani Aniela potrzebuje pomocy.
Poszkodowana zdołała opuścić pojazd na następnym przystanku. Zadzwoniła do członków rodziny, którzy odwieźli ją do domu, a następnie wezwali pogotowie. Obrażenia, których doznała pani Aniela, były niezwykle poważne, zwłaszcza dla osoby w tak zaawansowanym wieku. Złamana była szyjka kości udowej prawej. Skutkowało to dotkliwym bólem i niemożnością samodzielnego poruszania się oraz koniecznością korzystania z pomocy innych osób w czynnościach dnia codziennego.
Świadczenia dla pani Anieli
Pierwszy pełnomocnik pani Anieli zaangażowany do poprowadzenia przedmiotowej sprawy nie dokonał niezbędnych czynności i nie uzyskał dla mocodawczyni należnych świadczeń, sprawę na etapie odwoławczym przejęła więc spółka VOTUM.
VOTUM S.A. wystąpiła do prokuratury o przysłanie dokumentacji na temat wypadku pani Anieli i na podstawie tych materiałów, a także dokumentacji medycznej, zgłosiło szkodę.
Zakład ubezpieczeń wypłacił sumę bezsporną w wysokości 2 tys. zł. Zorganizowano też naoczną komisję lekarską, na której orzeczono trwały uszczerbek na zdrowiu pani Anieli i oceniono jego wpływ na jej życie po wypadku.
Na tym jednak nie skończyły się problemy z wypłatą świadczeń dla pani Anieli. Ubezpieczyciel nie wydał decyzji płatniczej i zwlekał z przekazaniem poszkodowanej należnych jej sum. VOTUM S.A. jako pełnomocnik wielokrotnie interweniowało w tej sprawie, a wskutek ponagleń spółki pani Anieli przyznano jako zadośćuczynienie 34 983 zł. Pełnomocnik poszkodowanej uznał, że kwota ta nie wyczerpuje potrzeb mocodawczyni po wypadku i zaproponował ubezpieczycielowi negocjacje. Ostatecznie zawarto ugodę na kwotę 60 tys. złotych. Wspomniana suma została wypłacona poszkodowanej.
*imię zmienione