Obiekt placówki szkolnej, to, jak mogłoby się wydawać, bezpieczne miejsce. Szkoła powinna być przecież drugim miejscem, zaraz po domu, gdzie życie i zdrowie dziecka powinny być niezagrożone. Uczniowie pozostają przecież pod okiem nauczycieli – osób, które mają odpowiednie kompetencje i predyspozycje poparte odpowiednim wykształceniem.
Zajęcia wychowania fizycznego na basenie dla 19 latka z Zespołu Szkół Technicznych, okazały się jednak tragiczne w skutkach. Dziewiętnastolatek był zdrowym, wysportowanym, tryskającym energią, bardzo dobrze pływającym chłopcem. Podczas zajęć sportowych założył się wraz ze swoimi rówieśnikami, że przepłynie dwie długości basenu na jednym oddechu. Podjął się tej próby i za pierwszy razem nie powiodło mu się. Nie postanowił jednak rezygnować. Żądny rywalizacji nastolatek zdecydował się raz jeszcze spróbować. Tym razem z sukcesem – dopłynął do celu. Jednak chwilę po tym zasłabł. Dlaczego nikt nie zdołał mu pomóc? Jak się okazało, przy basenie nikogo już nie było. Dopiero po kilku minutach, jeden z kolegów zauważył nieobecność swojego rówieśnika w szatni. Rozpoczęto poszukiwania. Chłopca odnaleziono w wodzie, nieprzytomnego. Jak ustalono, zasłabł z powodu wycieńczenia organizmu. Nastolatek trafił do szpitala w stanie ciężkim. Doszło do niedotlenienia mózgu. Po kilku dniach chłopiec zmarł. Rozpoczęto śledztwo w sprawie. Osobie odpowiedzialnej za zdarzenie, która nie dopełniła obowiązków sprawowania należytej opieki i nadzoru nad uczniami postawiono zarzuty. Oskarżony jednak w trakcie procesu karnego zmarł.
To nagłe i tragiczne zdarzenie wywołało ból i cierpienie, które odcisnęło piętno na życiu dotychczas szczęśliwej i spokojnej rodziny. Rodzicom chłopca bardzo ciężko było otrząsnąć się z traumy jaka ich spotkała. Uprawnieni zdecydowali się dochodzić należnego im zadośćuczynienia za krzywdę po stracie bliskiej osoby. Zgłosili się do firmy Votum S.A., gdzie specjaliści zajęli się sprawą uzyskania należnych świadczeń odszkodowanych. Pełnomocnik ustalił, że szkoła, do której uczęszczał chłopiec posiadała ważną polisę OC. Przystąpiono do zgłoszenia roszczeń odszkodowawczych do właściwego zakładu ubezpieczeń. Dzięki działaniom pełnomocnika rodzicie zmarłego chłopca otrzymali po 35 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zwrócono także koszty pogrzebu. Na tym eksperci nie poprzestali. Ubezpieczyciel, po złożonym odwołaniu, zaproponował ugodowe zakończenie sprawy poprzez dopłatę kwot po 20 000 zł. Propozycję jednak odrzucono, uznając ją za niekorzystną. Sprawa została oceniona przez kancelarię z Grupy Kapitałowej Votum S.A. i zaproponowano dochodzenie znacznie wyższych kwot na drodze postępowania sądowego. Ostatecznie sprawa znajdzie swój finał w sądzie.