Piesi nie zawsze są bezpieczni na drodze. Nawet jeśli przestrzegają zasad bezpiecznego poruszania się po jezdni, wypadek komunikacyjny może mieć bardzo poważne konsekwencje. O ile kierowcę samochodu w dużej mierze chronią ściany i maska samochodu, o tyle pieszy jest całkowicie bezbronny. Jak znaczące mogą być skutki takiego zdarzenia, odczuł pan Roman*.
Pan Roman uległ wypadkowi jako pieszy. Obrażenia, jakie przy tym odniósł, były naprawdę rozległe. Było to złamanie wieloodłamowe bliższej przynasady i trzonu kości piszczelowej lewej nogi. Oprócz tego pan Roman doznał stłuczenia głowy i wstrząśnienia mózgu. Tego typu urazy byłyby trudne do wyleczenia nawet u młodego człowieka, a poszkodowany w chwili wypadku miał ponad 50 lat. Doznane obrażenia pozostawiły po sobie trudne do wyleczenia schorzenia – przykurcz zgięciowy i ograniczenie zginania kolana.
Uniemożliwiło to panu Romanowi pracę w zakładzie, który zatrudniał go przed wypadkiem, czyli w przedsiębiorstwie robót drogowo–mostowych. Stały przykurcz uniemożliwiał wykonywanie zawodu kierowcy – a w takim charakterze był zatrudniony pan Roman.
Poszkodowany został uznany za osobę niezdolną do pracy. Z tego tytułu mógł ubiegać się o należne świadczenia. W walce o ich przyznanie reprezentowała go spółka VOTUM. W wyniku jej działań ubezpieczyciel przyznał panu Robertowi rentę wyrównawczą w wysokości 65 złotych miesięcznie.
Jakiś czas po wypadku VOTUM S.A. ponownie podjęło sprawę pana Romana. Dzięki staraniom ekspertów spółki udało się zwaloryzować rentę i uzyskać zwiększenie jej sumy do 560,25 zł miesięcznie. Poszkodowany otrzymał również wyrównanie renty za poprzednie lata – w sumie 11 677,56 zł.
Po pewnym czasie pan Roman został uznany za osobę częściowo niezdolną do pracy. Jako, że – przynajmniej teoretycznie – mógł już podjąć w pewnym zakresie pracę zarobkową, jego renta została zmniejszona o 30%. VOTUM S.A. podjęło negocjacje z zakładem ubezpieczeń. Ich skutkiem była ugoda i wypłata 60 tysięcy złotych skapitalizowanej renty przez ubezpieczyciela
*imię zmienione