Żniwa w 2014 r. na długo pozostaną w pamięci Pana Waldemara*. Podczas prac polowych, sąsiad mężczyzny zauważył ogień na gruntach należących do Pana Waldemara. Z uwagi na suchość terenu, wiejący porywisty wiatr oraz wysoką temperaturę powietrza pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Pomimo niezwłocznie wezwanej straży pożarnej, zniszczeniu uległy uprawy, dwa budynki gospodarcze wraz ze znajdującymi się wewnątrz zwierzętami, zbożem oraz słomą.
Szkodę Pana Waldemara wyceniono na ponad 180.000,00 zł. Ponieważ budynki były ubezpieczone, mężczyzna otrzymał od swojego ubezpieczyciela z obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych odszkodowanie, które wynosiło niewiele ponad 30.000,00 zł. W odczuciu rolnika, co wydaje się być oczywiste, wypłata nie rekompensowała poniesionych strat, dlatego niespełna dwa lata po pożarze postanowił zgłosić się do firmy Votum S.A. celem dochodzenia wyższych kwot od ubezpieczyciela.
Gruntowna analiza akt szkody, pozwoliła pełnomocnikowi na przypisanie winy podmiotowi odpowiedzialnemu za zaistniałe zdarzenie. Zeznania świadków ujęte w treści postanowienia o umorzeniu śledztwa wskazywały, że widzieli oni jak ze znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie pól, słupa energetycznego, przy zetknięciu lin napowietrznych na skutek silnego wiatru, dostrzegalne były opadające iskry. Pełnomocnik Pana Waldemara skierował tym samym roszczenia do zakładu ubezpieczeń firmy energetycznej odpowiedzialnej za zdarzenie. W toku prowadzonej likwidacji zorganizowano oględziny zniszczeń, w oparciu o które wykonano kosztorys.
W wyniku podjętych działań, ponad dwa lata po zdarzeniu, zakład ubezpieczeń wypłacił na rzecz Pana Waldemara ok. 104.000,00 zł. Pełnomocnik złożył reklamację na decyzję ubezpieczyciela, wskazując na nieuwzględnienie całości poniesionych strat, a w konsekwencji zaniżenie odszkodowania. W chwili obecnej Votum S.A. oczekuje na stanowisko zakładu ubezpieczeń.
*imię zostało zmienione