Przepisem art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r. (Dz.U. z 2003 r., Nr 124, poz. 1152) ustawodawca przyznał zakładowi ubezpieczeń, wypłacającemu odszkodowanie dla osoby poszkodowanej w wypadku komunikacyjnym, uprawnienie do skierowania roszczenia regresowego przeciwko sprawcy wypadku. Możliwość taka wstąpić może jednak tylko w przypadkach ściśle określonych w ustawie, a więc gdy kierujący pojazdem wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii; wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa lub nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym oraz kiedy zbiegł z miejsca zdarzenia.
Wystąpienie jednej z wymienionych przesłanek pozytywnych oznacza, iż po realizacji roszczeń odszkodowawczych osoby poszkodowanej, zakład ubezpieczeń będzie mógł wystąpić do kierującego o zwrot wypłaconych kwot. Uprawnienie takie uzasadnione jest nie tylko zasadami współżycia społecznego na tle zachowania sprawcy wypadku, ale i założeniem funkcji represyjnej i prewencyjnej w celu zapobiegania wymienionym sytuacjom.
Realizacja omawianego uprawnienia przez zakład ubezpieczeń nie budzi wątpliwości, gdy skierowana jest bezpośrednio przeciwko kierującemu. Sytuacja staje się jednak bardziej skomplikowana w przypadku jego śmierci i ewentualnej odpowiedzialności wstępujących w jego prawa spadkobierców. Rozstrzygając tę kwestię, należy dalsze rozważania przenieść na grunt prawa spadkowego. Jego podstawową zasadą jest dziedziczność nie tylko praw, ale i obowiązków spadkodawcy. Wynika to wprost z przepisów kodeksu cywilnego, tj. art. 922, zgodnie z którym prawa i obowiązki zmarłego przechodzą z chwilą śmieci na rzecz jego spadkobierców. W ramach wspomnianych obowiązków mieści się również zobowiązanie spadkodawcy względem zakładu ubezpieczeń. Jeżeli zatem zakład ubezpieczeń wypłaci osobie poszkodowanej w wypadku odszkodowanie, to przy zaistnieniu jednej z przesłanek z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, będzie mógł domagać się zwrotu od kierującego. Takie samo żądanie będzie uprawniony skierować przeciwko spadkobiercom (przyjmującym spadek) kierującego, w razie jego śmierci.
Omawiana regulacja, choć pozornie jasna, może jednak w określonych przypadkach budzić wątpliwości. W praktyce występują bowiem sytuacje, w których mimo zaistnienia przesłanek do zastosowania przez zakład ubezpieczeń roszczenia zwrotnego przeciwko spadkobiercom zmarłego ich odpowiedzialność nie powstanie. Z taką sytuacją będziemy mieli na przykład do czynienia gdy kierujący, odpowiedzialny za szkodę na podstawie art. 43, w wyniku wypadku poniesie śmierć na miejscu.
Dla uzasadnienia wskazanego stanowiska należy wrócić do rozważań na temat istoty zobowiązania regresowego i co najistotniejsze – chwili jego powstania. Poza wątpliwością jest ustalenie, że pierwotne zobowiązanie do naprawienia szkody powstaje z chwilą zdarzenia. Należy przy tym jednak pamiętać, że przesłanką pozytywną warunkującą powstanie roszczenia zwrotnego jest już inne zdarzenie, a mianowicie wypłata odszkodowania. Dopiero bowiem ustalenie wysokości wypłaconych kwot uzasadnia powstanie wierzytelności w określonej wysokości, czego potwierdzeniem jest literalna wykładnia przepisu art. 43 stanowiącego, że zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia zwrotu odszkodowania już wypłaconego. Nie ma zatem mowy o odszkodowaniu potencjalnym, ale realnym i istniejącym. Reasumując należałoby przyjąć, że wierzytelność zakładu ubezpieczeń, powstaje dopiero z chwilą wypłaty. Taką linię interpretacyjną prezentuje również znaczna część komentatorów m.in. Dorota Maśniak i Adam Szpunar (Prawo ubezpieczeń gospodarczych – Komentarz, Dorota Maśniak, Zakamycze 2005, s. 861; Roszczenie zwrotne zakładu ubezpieczeń przeciw kierowcy pojazdu, Adam Szpunar, Palestra 7-8/93, s.19). Odosobniony w tej sprawie pogląd prezentuje Andrzej Wąsiewicz, który stoi na stanowisku, że wierzytelność powstaje już z chwilą powstania szkody i zgodnie z regułą wyrażoną w art. 509 kodeksu cywilnego przechodzi na zakład ubezpieczeń w momencie zdarzenia (Ubezpieczenia komunikacyjne – Andrzej Wąsiewicz, pod red. Marcin Orlicki, Maciej Wąsiewicz, s. 119).
Zwrócić uwagę należy również na stanowisko Sadu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 12 lipca 1968 roku (sygn.. akt: I CR 265/68, OSNCP 1969, nr 7-8, poz. 138), zgodnie z którym: „O powstaniu roszczenia regresowego decyduje nie chwila wyrządzenia szkody przez jej bezpośredniego sprawcę, lecz chwila naprawienia jej przez jednego z dłużników solidarnych przez zapłatę poszkodowanemu należnego mu odszkodowania (art. 147 k.z., art. 441 § 3 k.c.)”.
Konkluzją powyższego jest zatem założenie, iż roszczenie zwrotne jako wierzytelność powstaje i staje się wymagalne dopiero z chwilą wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń. Praktyka pokazuje jednak, że tak rozumianej regulacji zakłady ubezpieczeń nie uwzględniają i kierują nierzadko roszczenia regresowe przeciwko osobom, które nie należą do kręgu osób zobowiązanych. Z taką sytuacją spotkali się spadkobiercy zmarłego Łukasza Ł., który w dniu 15 czerwca 2007 r. kierując pojazdem marki Audi i będąc w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek komunikacyjny. W wyniku uderzenia samochodu w drzewo kierujący zmarł na miejscu, a poważnych obrażeń ciała doznali dwaj jadący z nim pasażerowie. Zakładem ubezpieczającym odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu było w dacie zdarzenia Moje Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. z siedzibą w Sopocie, które po wypłacie odszkodowań na rzecz pasażerów zwróciło się z roszczeniem zwrotnym przeciwko spadkobiercom zmarłego. Mimo, że działanie zakładu ubezpieczeń nie miało podstaw prawnych, rodzina zmarłego sprawcy wypadku, w obawie przed postępowaniem sądowym i egzekucyjnym zgodziła się na dobrowolną spłatę długu.
Sytuacja majątkowa i relacje rodzinne łączące zobowiązanych spadkobierców i samych poszkodowanych doprowadziła do paradoksalnej sytuacji, w której w celu spłaty długów poszkodowani przekazali wcześniej uzyskane odszkodowanie. De facto zatem MTU S.A. odzyskało wpłacone wcześniej odszkodowanie, mimo że takie działanie było bezpodstawne. Jednocześnie poszkodowani, w obawie przed kolejnymi roszczeniami regresowymi odstąpili od domagania się dalszych odszkodowań od zakładu ubezpieczeń, mimo wypłacenia im kwot zdecydowanie zaniżonych.
Dopiero zaangażowanie, w rozwiązanie tej patowej sytuacji, profesjonalnego pełnomocnika pozwoliło na odwrócenie pozycji stron. W imieniu spadkobierców do Sądu Rejonowego w Sopocie skierowany został pozew o zwrot nienależnie pobranych przez MTU S.A świadczeń, a wydany w sprawie nakaz zapłaty nie został przez pozwane towarzystwo zaskarżony. Tym samym spadkobiercy zmarłego, a właściwie sami poszkodowani odzyskali należne im świadczenia. Jednocześnie uznanie ich racji przez Sąd wpłynęło na podjęcie decyzji o wznowieniu, zawieszonych na czas procesu, postępowań mających na celu uzyskanie wyższych kwot odszkodowania.
Wojciech Basiewicz
Aplikant radcowski
Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych
A. Łebek i Wspólnicy Sp. komandytowa