Uniewinnienie w procesie karnym a odpowiedzialność odszkodowawcza na zasadzie winy, Gazeta Ubezpieczeniowa, 25.09.2012 Paweł Wójcik

W przypadku zderzenia się pojazdów mechanicznych wzajemna odpowiedzialność kierujących kształtuje się  na zasadach ogólnych. Oznacza to, że osoba prowadząca pojazd, chcąc dochodzić roszczeń od drugiego uczestnika zdarzenia komunikacyjnego, zobowiązana jest do wykazania jego winy. Zatem dla przyjęcia odpowiedzialności przez zakład ubezpieczeń udzielający ochrony prawnej posiadaczowi pojazdu w ramach ubezpieczenia OC, niezbędne jest nie tylko udowodnienie faktu powstania szkody i związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy powstaniem szkody a ruchem pojazdu, ale także przedstawienie przez osobę wywodzącą  z tego skutki prawne, dowodów potwierdzających nieprawidłowość w zachowaniu sprawcy, t.j. działaniu lub zaniechaniu drugiego kierującego, czyniąc tym samym zadość postanowieniom art. 6 k.c.

W praktyce likwidacyjnej ciężar udowodnienia winy jednego z kierujących bywa sprowadzany do przedłożenia wyników przeprowadzonego w sprawie wypadku postępowania karnego, a więc właściwego wyroku sądu lub notatki urzędowej, potwierdzających okoliczności zdarzenia i ustalenie sprawstwa. Co istotne zdarza się, że zakłady ubezpieczeń wymagają od podmiotów zgłaszanych roszczenia, by wina ich ubezpieczonych poparta była wyrokiem, który jest prawomocny. Ma to oczywiście swoje uzasadnienie w konstytucyjnej zasadzie dwuinstancyjności i prawa obywatela do sądu, pozwalających na kwestionowanie orzeczeń sądów I instancji i dochodzenia swojej niewinności w postępowaniu odwoławczym. Czasem jednak praworządność zdaje się być nadużywana przez ubezpieczycieli, co prowadzi do nadinterpretacji przepisu art. 14 ust. 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczalniach obowiązkowych, UFG i PBUK, który umożliwia zakładom ubezpieczeń przedłużenie 90-dniowego terminu likwidacji szkody, jeśli ustalenie ich odpowiedzialności lub wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.

Nadgorliwość interpretacyjna zakładów ubezpieczeń widoczna jest w szczególności w sprawach, w których oskarżyciel publiczny prowadzący postępowanie przygotowawcze postanawia o wniesieniu do sądu aktu oskarżenia lub wniosku o ukaranie, wraz z wnioskiem o skazanie bez rozprawy w trybie art. 335 k.p.k. lub art. 58 k.p.w. Wniosek taki składany jest w uzasadnionych przypadkach, a więc w sytuacji, gdy oskarżony lub obwiniony wyraża na to zgodę i jego postawa wskazuje, że cele postępowania zostaną osiągnięte, a okoliczności popełnienia przestępstwa lub wykroczenia nie budzą wątpliwości. Zatem z formalnego punktu widzenia postępowanie karne nadal jest w toku, gdyż wyznaczony jest termin posiedzenia, na którym właściwy sąd wydaje wyrok. Niemniej jednak toczące się postępowanie nie ma wpływu na odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń, gdyż wina jego ubezpieczonego nie budzi wątpliwości. W związku z tym sam fakt wniesienia aktu oskarżenia lub wniosku o ukaranie ww. trybie powinien stanowić podstawę do podjęcia decyzji o przyznaniu należnego świadczenia na rzecz poszkodowanego. Tymczasem zdarza się, że ubezpieczyciele zwlekają z wydaniem decyzji uznaniowej do momentu uprawomocnienia się orzeczenia sądu.

Problematyka wpływu orzeczeń sądów karnych na wynik postępowania likwidacyjnego, występuje w szczególności w sprawach, w których kierujący pojazdem zostaje uniewinniony prawomocnym wyrokiem.  W związku z doznanymi obrażeniami ciała i rozstrojem zdrowia w wyniku przedmiotowego zdarzenia, z formalnego punktu widzenia osobie takiej przysługuje możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od drugiego uczestnika i jego ubezpieczyciela. Pozostaje jednak pytanie, jak w takich okolicznościach wykazać odpowiedzialność za skutki wypadku? Z uwagi na wydane orzeczenie sądu, brak winy jednego z kierujących nie budzi wątpliwości. Zatem z jednej strony poszkodowany nie ponosi winy za spowodowanie szkody, z drugiej jednak odpowiedzialność karna nie przechodzi automatycznie na drugiego kierującego. Dochodzi więc do sytuacji, w której mamy do czynienia z niezawinionym zachowaniem po stronie poszkodowanego oraz normalnym związkiem przyczynowym pomiędzy zdarzeniem komunikacyjnym a powstaniem szkody, mimo to odpowiedzialność drugiego uczestnika zdarzenia nadal pozostaje kwestią otwartą. W takich sytuacjach obowiązek ponownego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia powinien spoczywać na organach ścigania, gdyż zarówno przestępstwo z art. 177 § 1 k.k., jak i wykroczenie z art. 86§ 1 k.w. są czynami ściganymi z urzędu. Tymczasem można napotkać sytuacje, w których po uprawomocnieniu się wyroku uniewinniającego, zarówno policja, jak i prokuratura nie wszczyna ponownie dochodzenia lub śledztwa przeciwko drugiemu kierującemu, uznając rozstrzygnięcie sądu za wystarczające, co ma jednak swoje implikacje dla odpowiedzialności odszkodowawczej.

W takiej sytuacji obowiązek przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w zakresie odpowiedzialności za zdarzenie komunikacyjne przechodzi do właściwości zakładu ubezpieczeń, który  nie może liczyć na wyręczenie go w tym zakresie przez organy wymiaru sprawiedliwości, gdyż obowiązek ten spoczywa na ubezpieczycielu od momentu przyjęcia zgłoszenia o szkodzie. Analizując bowiem zapisy ustawowe, dorobek doktryny, jak również stanowisko judykatury, należy jednoznacznie podkreślić, iż żaden przepis prawa z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych nie uzależnia kwestii wyjaśnienia okoliczności zdarzenia od rozstrzygnięć zapadłych w ramach prowadzonego postępowania karnego. Wręcz przeciwnie, Sąd Najwyższy jednoznacznie wskazał, iż „należącego do istoty działalności ubezpieczeniowej obowiązku ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, zakład ubezpieczeń nie może przerzucać na inne podmioty, a w szczególności biernie oczekiwać na wynik postępowania karnego, gdyż w takiej sytuacji dopuszcza się zwłoki w wykonaniu swojego zobowiązania. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2000 r., III CKN 110/98, OSNC 2000, Nr 7-8, poz. 134).

Zdarza się jednak, iż uniewinnienie w procesie karnym jednego z kierujących, skutkuje niejako fikcją uniewinnienia obu posiadaczy mechanicznych środków komunikacji jednocześnie. Skoro wzajemne roszczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych kształtowane są na zasadach ogólnych, to obowiązek wykazania winy drugiego kierującego przerzucany jest de facto na poszkodowanego. Taka praktyka zdaje się odbiegać od istoty ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, zgodnie z którą z ochrony prawnej w istocie korzysta również interes poszkodowanego i nie powinien być on narażany na szwank ze względu na interes ubezpieczonego. Ponadto tego typu działalność pozostaje w sprzeczności z postanowieniami wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (druga izba) z dnia 17 marca 2011 r., zgodnie z którym: gdy ze zderzenia pojazdów wynika szkoda, a wina nie może zostać przypisana żadnemu z kierujących – odpowiedzialność za te szkody rozkłada się proporcjonalnie do stopnia przyczynienia się każdego z kierujących do ich zaistnienia, a w razie wątpliwości w tej kwestii określa, że przyczyniły się one do ich zaistnienia w jednakowym stopniu. (Dz. U. UE, 2011/C 139/01).

Problem wpływu uniewinnienia w procesie karnym na odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadzie winy ma o tyle doniosłe znaczenie, iż zdarza się, że w ramach działalności tego samego zakładu ubezpieczeń dochodzi do różnego traktowania sytuacji podobnych. Przykładem może być tutaj praktyka likwidacyjna jednego z działających na rynku ubezpieczycieli, który w jednej ze spraw w ogóle nie przyjął odpowiedzialności za skutki zdarzenia, pomimo wyroku uniewinniającego dla poszkodowanego kierującego motocyklem, w drugiej natomiast przyznał pełną sumę świadczenia na rzecz kierującej samochodem, również uniewinnionej wyrokiem sądu.

W pierwszym przypadku do zdarzenia komunikacyjnego doszło w dniu 8 listopada 2010 r., w miejscowości Rąbczyn, gdzie kierujący samochodem osobowym podczas wykonywania manewru wyprzedzania, doprowadził do zderzenia z kierującym motocyklem, który wówczas wykonywał manewr skrętu w lewo. W przedmiotowej sprawie podjęto czynności wyjaśniające o wykroczenie z art. 86 § 1 k.w., prowadzone przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu, które zakończyły się skierowaniem wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Wągrowcu, przeciwko kierującemu motorowerem. Sąd I instancji wydał wyrok nakazowy, na mocy którego uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu. W sprawie wniesiony został sprzeciw. W wydanym w następstwie tego wyroku sąd uniewinnił kierującego motocyklem, który w wyniku zdarzenia drogowego doznał: stłuczenia płatów czołowych mózgu, złamania kości ciemieniowej i skroniowej prawej, krwiaka nadtwardówkowego prawej okolicy potylicznej, wielołamowego złamania trzonów obu kości podudzia lewego oraz ogólnych potłuczeń ciała. Szkoda osobowa została zgłoszona do zakładu ubezpieczeń, który pomimo tego, iż przyjął odpowiedzialność w równolegle prowadzonym postępowaniu z tytułu likwidacji szkody rzeczowej w pojeździe, odmówił wypłaty zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego. Ubezpieczyciel w swej decyzji wskazał, iż w niniejszej sprawie nie została ustalona osoba winna spowodowania przedmiotowej szkody, a uniewinnienie jednego z uczestników zdarzenia nie powoduje automatycznego przypisania winy drugiemu uczestnikowi. Tym samym zakład ubezpieczeń nie podjął próby samodzielnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, co budzi sprzeciw tym bardziej, że poszkodowany był osobą nieletnią. W związku z tym sprawa została skierowana do postępowania sądowego.

W drugim przypadku do zdarzenia komunikacyjnego doszło w dniu 17 lutego 2011 r., w miejscowości Sękowo, w którym obywatel Czech kierujący zespołem pojazdów, tj. samochodem ciężarowym z naczepą, podczas omijania pozostawionego na poboczu pojazdu na ostrym łuku drogi, zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia z jadącym z kierunku przeciwnego samochodem osobowym. W wyniku wypadku kierująca samochodem doznała obrażeń ciała skutkujących niedowładem mięśni dosiebnych prawej kończyny górnej, głównie zginaczy i prostowników nadgarstka oraz palców prawej ręki z osłabieniem odwodzenia i  przywodzenia. W przedmiotowej sprawie wszczęto postępowanie karne, w wyniku którego Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu uniewinnił kierującą pojazdem od popełnienia zarzuconego jej czynu z art. 86 § 1 k.w. W związku z tym nasza mocodawczyni złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 177 § 1 k.k. W wyniku przeprowadzonego postępowania przygotowawczego ustalono jedynie, iż doznane przez poszkodowaną obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni. Natomiast zgromadzony w toku prowadzenia sprawy materiał dowodowy nie pozwala na wskazanie winnego spowodowania wypadku z dnia 17.02.2011 r. W związku z tym funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu wydali postanowienie o umorzeniu dochodzenia wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. W sprawie wniesiono zażalenie, które po przeprowadzeniu posiedzenia w przedmiocie jego rozpoznania, zostało ostatecznie uchylone, gdyż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na skierowanie zarzutów przeciwko kierującemu zespołem pojazdów. Pomimo tego, zakład ubezpieczeń przeprowadził postępowanie likwidacyjne z zachowaniem wszelkiej staranności, a sprawa zakończyła się wypłatą świadczenia w łącznej wysokości 28.900,00 zł.

Reasumując wcześniejsze rozważenia, należy podkreślić, iż postępowanie w zakresie likwidacji szkód komunikacyjnych pozostaje w ścisłym związku z prowadzonym postępowaniem karnym. Nie oznacza to jednak, iż rozstrzygnięcia w nim zapadłe są wiążące dla zakładu ubezpieczeń i zwalniają go z obowiązku przeprowadzenia własnego postępowania wyjaśniającego. Ubezpieczyciel bowiem, stosownie do swojej właściwości, zobowiązany jest do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia ubezpieczeniowego, celem przyjęcia w całości lub części, albo odrzucenia odpowiedzialności za szkodę. Aktywność ubezpieczyciela w tym zakresie powinna być tym większa, jeśli mamy do czynienia ze sprawami, w których kierujący pojazdem zostaje uniewinniony wyrokiem sądowym w procesie karnym. Co do zasady rozstrzygnięcie sądu w tym zakresie powinno obligować odpowiednie organy ścigania do wszczęcia postępowania przygotowawczego przeciwko drugiemu kierującemu. Niestety nie zawsze tak się dzieje. Nie oznacza to jednak, iż zakład ubezpieczeń pozostaje w takiej sytuacji zdany jedynie na działalność policji lub prokuratury. Bowiem dysponuje materiałem dowodowym, który stanowi podstawę rozstrzygnięcia niezawisłego sądu. Zatem działając jako profesjonalista powinien dołożyć wszelkiej staranności, by w oparciu o posiadane dokumenty, przyjąć odpowiedzialność za skutki przedmiotowego zdarzenia proporcjonalnie do stopnia zawinienia każdego z kierujących, a w razie braku możliwości jego wykazania – do przyznania świadczenia z przyjęciem 50% przyczynienia. Nie może bowiem dochodzić do sytuacji, w której poszkodowany kierujący pojazdem, jest traktowany przez zakład ubezpieczeń w taki sam sposób zarówno wówczas, kiedy postawiono mu zarzuty i orzeczono karę , jak również po tym, jak doszło do jego uniewinnienia