Skuteczne działania pełnomocnika

Sprawa poszkodowanej w wypadku z 2011 mającego miejsce w woj. łódzkim, którą zajmuje się obecnie spółka DRB Centrum Odszkodowań, skierowana zostanie do sądu II instancji. Mimo tego, że na rzecz poszkodowanej sąd  zasądził w 2013 r. kwotę 1 mln złotych zadośćuczynienia, poszkodowaną czeka ponowne dociekanie swoich praw. W tej sprawie trwa obecnie postępowanie apelacyjne, które zainicjowało Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeniowe Ergo Hestia.

W 2011 roku nastoletnia dziewczyna została potrącona przez samochód w woj. łódzkim, przez co w chwili zdarzenia doznała uszkodzenia rdzenia kręgowego, który spowodował u niej niedowład czterokończynowy. Od dnia wypadku kobieta nie może samodzielnie się poruszać, jest sparaliżowana od szyi w dół, a jej stan nie rokuje wyraźnej poprawy.

Pierwotnie ubezpieczyciel posiadacza pojazdu przyznał poszkodowanej kwotę 200 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz rentę w wysokości 1260 zł miesięcznie. Świadczenia zostały pomniejszone jednak o stopień przyczynienia – 30%. Rodzice poszkodowanej zwrócili się o pomoc do legnickiej kancelarii odszkodowawczej DRB Centrum Odszkodowań, a ponieważ próby ugodowego zakończenia sporu nie przyniosły rezultatu, sprawa znalazła swój finał w sądzie. Postępowanie na drodze sądowej prowadzone było w imieniu poszkodowanej przez Kancelarię Radców Prawnych DRB, której przedstawiciele skierowali pozew do sądu w 2011 r.

W grudniu 2013 r. po ponad dwuletnim procesie sąd uznał, iż zasadną kwotą zadośćuczynienia dla poszkodowanej będzie kwota 1 mln zł. Ponadto zasądził on kwotę 55 320,31 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia oraz rentę w wysokości 4 000 zł miesięcznie. Przyczynienie nie zostało zniesione.

W trakcie postępowania zebrano materiał dowodowy, w tym opinie biegłych, które jednoznacznie wskazywały na zakres uszczerbku na zdrowiu, jaki powstał u poszkodowanej oraz ogromnie negatywne skutki, jakie całe zdarzenie wywarło na jej życiu. Pozwany ubezpieczyciel pomimo tego nie podjął prób ugodowego zakończenia sporu i dopłaty zadośćuczynienia dla poszkodowanej.

Postępowanie sądowe zakończyło się jednak zasądzeniem kilkukrotnie wyższej kwoty niż ta, którą jako zasadną przyjął ubezpieczyciel. Na drodze sądowej uzyskano również wszystkie koszty leczenia i dojazdów do lekarzy, których wypłaty ubezpieczyciel odmawiał. Zasądzona kwota renty na zwiększone potrzeby była także znacznie większa, niż renta przyznana przez ubezpieczyciela przed rozpoczęciem procesu.

Wyrok nie jest prawomocny z uwagi na toczące się postępowanie apelacyjne. Wskazuje on jednak na ogromne rozbieżności pomiędzy kwotami wypłacanymi poszkodowanym przez ubezpieczyciela poszkodowanym, a tymi, które uzyskiwane są w trakcie postępowań sądowych. W postępowaniu tym pełnomocnik poszkodowanej domaga się przede wszystkim zniesienia przyczynienia.