W związku z publikacją „Mieli pomóc, a wpędzili w spore problemy finansowe. Spece od odszkodowań są poza wszelką kontrolą, więc na nas żerują” autorstwa Jakuba Nocha zamieszczoną na portalu natemat.pl, Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych oświadcza, że przytoczone w niej wypowiedzi analityka Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcina Tarczyńskiego wprowadzają czytelników w błąd, świadcząc o nieznajomości prawa i opisywanego zjawiska lub świadomym działaniu na szkodę kancelarii odszkodowawczych.

Jak wynika z przytoczonej wypowiedzi przedstawiciela PIU: „odcięcie od wszelkich informacji jest częstą praktyką stosowaną przez firmy odszkodowawcze zaraz po podpisaniu umowy. – Bardzo często ich klienci nie są w stanie dowiedzieć się na jakim etapie jest postępowanie. Gdyby tymczasem kontaktowali się z ubezpieczycielem bezpośrednio, na każdym etapie prawo zmuszałby go do przekazanie pełnej informacji. Pełnomocnik z firmy odszkodowawczej tymczasem takiego obowiązku nie ma.” W rzeczywistości w oparciu o regulacje kodeksu cywilnego dotyczące umowy zlecenia,  przyjmujący zlecenie powinien udzielać dającemu zlecenie potrzebnych wiadomości o przebiegu sprawy, a po wykonaniu zlecenia lub po wcześniejszym rozwiązaniu umowy złożyć mu sprawozdanie (art. 740 k.c.) Mając na uwadze fakt, że doradcy odszkodowawczy działają w oparciu o umowę zlecenia lub umowę nienazwaną twierdzenie o braku obowiązku udzielania klientowi informacji jest nieprawdziwe.

Jednocześnie przedstawienie relacji bezpośredniej z ubezpieczycielem, jako gwarantującej otrzymywanie pełnej informacji stoi w sprzeczności z informacjami ujawnionymi w Raporcie Rzecznika Ubezpieczonych za III kwartały roku 2013, w których wpłynęło 1099 skarg na opieszałość ubezpieczycieli. Należy również przypomnieć, że 3 września 2013 r. Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła po raz kolejny na ubezpieczyciela karę pieniężną za niewypłacenie w ustawowym terminie odszkodowań z obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych oraz niewywiązanie się w ustawowym terminie z obowiązku poinformowania osoby występującej z roszczeniem, że odszkodowanie jej nie przysługuje lub przysługuje w innej wysokości niż określona w zgłoszonym roszczeniu.

Ponadto nie jest zgodne z prawdą twierdzenie o częstej konieczności zapłaty doradcy odszkodowawczemu bardzo wysokiego wynagrodzenia niezależnie od rozstrzygnięcia sprawy. Wśród ofert kancelarii odszkodowawczych powszechnie panującym standardem jest pobieranie wynagrodzenia wyłącznie od efektu. Taki model wynagradzania doradców odszkodowawczych stanowi jeden z wyróżników ich działalności, stąd też wskazywanie na pobieranie wynagrodzenia niezależnie  od rozstrzygnięcia sprawy musi być odbierane jako wynik niedoinformowania lub działanie w złej wierze.

Zwracamy również uwagę, że wbrew twierdzeniom pana Marina Tarczyńskiego, doradcy odszkodowawczy, podobnie jak ubezpieczyciele, w zakresie naruszania zbiorowych interesów konsumentów są nadzorowani przez Prezesa UOKiK, stąd też nieuprawnione jest twierdzenie o braku jakiegokolwiek nadzoru. Stanowisko izb gospodarczych reprezentujących przedsiębiorców z branży doradztwa odszkodowawczego w sprawie regulacji powinno być znane autorowi wypowiedzi, tym bardziej, że w tym zakresie doszło do rozmów pomiędzy wspomnianymi izbami, a Polską Izbą Ubezpieczeń, na które nieodpowiedzialna wypowiedź analityka PIU kładzie się niepotrzebnym cieniem.

Wyrażamy nadzieję, że opinie pana Marcina Tarczyńskiego nie są oficjalnym stanowiskiem Polskiej Izby Ubezpieczeń, ani reprezentowanych przez nią ubezpieczycieli.