W dzisiejszym wydaniu dziennika „Gazeta Wyborcza” w publikacji Reginy Skibińskiej zatytułowanej „Plaga zaniżonych odszkodowań” można przeczytać o skali zaniżania odszkodowań przez zakłady ubezpieczeń. W artykule powołano analizę przeprowadzoną przez jednego z członków Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, Votum S.A., z której wynika, że na podstawie weryfikacji 13 242 kosztorysów, aż w 99% przypadków stwierdzono zaniżenie odszkodowania. Co równie ważne, na podstawie analizy spraw sądowych zakończonych przez Votum w 2018 r. stwierdzono, że aż w 98% spraw obejmujących roszczenia za szkodę w pojeździe, poszkodowani otrzymali wyższe odszkodowania niż te proponowane przez ubezpieczycieli.

Jak wynika z przeprowadzonych analiz, pomimo wejścia w życie w 2015 r. Wytycznych KNF dotyczących szkód komunikacyjnych, ubezpieczyciele nadal nie wypłacają świadczeń na odpowiednim poziomie, a w 2018 r. sytuacja ta pogorszyła się drastycznie. Średnie zaniżenie odszkodowania, za szkody które miały miejsce po marcu 2018 r. wyniosło wg przeprowadzonych analiz 218%. Przyczyną zaniżenia odszkodowania wynikającego z metody kosztorysowej jest najczęściej przyjęcie niskiej stawki za roboczogodzinę w przypadku prac blacharskich i lakierniczych, a także ograniczenie ich zakresu.

Problemy z zaniżaniem odszkodowań dostrzega także Rzecznik Finansowy, do którego osoby poszkodowane kierują skargi na działalność ubezpieczycieli. Jednym z przytoczonych przykładów takich nieprawidłowości jest np. kosztorys naprawy uszkodzonego pojazdu, który opiewał na kwotę blisko 3 900 zł, a rzeczoznawca powołany przez klienta wycenił szkodę na ponad 9000 zł. Biegły sądowy uznał, że wycena powinna opiewać na niewiele mniej bo blisko 8 692,39 zł i finalnie sąd zasądził dopłatę w kwocie blisko 4 800 zł. Problem związany z zaniżaniem odszkodowania potwierdzał także raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości z 2017 r., z którego wynikało, że ponad 90% spraw dotyczących szkód w pojazdach skierowanych do sądu, zakończyło się wygraną poszkodowanych.